Zaglądają, podglądają.

piątek, 4 stycznia 2013

Pomoc ornitologiczną przyjmę.

OK, OK, OK, koniec doła, narzekania i sentymentów.  Życie gna do przodu [ do tyłu nie chce], resztki poświąteczne zjedzone, rachunki w starym roku popłacone, dzień o kilka minut dłuższy, ku dobremu, mam nadzieję, idzie. Ku dobremu, czyli dla mnie ku wiośnie. Nawet pogoda jakby marcowa, przebiśniegi pewnie pod ziemią się czają, a po marketach hiacynty . Jeszcze kolęda, za którym to obyczajem nie przepadam, no ale "jeśli wlazłeś między wrony..." i czyste konto, zaliczamy nowy rok.
A propos wron, przyleciało TO i siadło na jabłonce. Wiem, że nie wrona, ale ptactwo jest to spore.


Tylko nie wiem jakie. Dotychczas bezbłędnie rozpoznawałam z prof. Sokołowskim pod rękę, a tu klapa, nie wiem, nic nie pasuje. Kuropatwa? Kuropatwa chyba nie jada jabłek, ale może... Natomiast towarzyska niby jest, nie płoszyła się. Jarząbek? Może jeść jabłka, ale ponoć leśne toto i prawie wyginęło. Znawców tematu proszę o rozpoznanie.
Sesja rozpoznawcza.
Z boczku.
 Pani się obróci, z przodu, proszę.
I pani się wypięła.
Założyłam, że to pani, ale diabli wiedzą, sekserką nie jestem. Wiecie, że jest taka profesja? Dmucha się w kuperek i się wie, pan to ci, czy pani. Potem panie na prawo, panowie na lewo. Kiedyś dobrze za to płacili, dziś nie wiem.
To towarzystwo znamy, ale pokazuję,co się dzieje w jadłodajni na tarasie.
Bogatki, prawda, bo nawet i to towarzystwo wzięłam pod lupę, żeby nie pomylić.
Pomożecie w identyfikacji? Jasne, że tak! Czekam na wyniki śledztwa.
Pozdravka.


28 komentarzy:

  1. kochane stworzonka są przyroda najcudowniejsza zaobserwowałam blog wróciłam do was znowu na blogspot.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj..
    Ja pierwszy raz u Ciebie ;-)
    Przyleciałam z blogu Susan, którą potajemnie podczytuję :-)
    Ten ptaszek na Twojej fotce bardzo przypomina kwiczoła...
    Serdecznie pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przylatuj często, a najlepiej ze skowronkami.
      Też pozdrawiam.

      Usuń
  3. sama jesteś jarząbek:-)))
    to drozd kwiczoł, oczywista
    nie wiem o nich za dużo, chyba są bardziej leśne, a koło ludzi się pojawiają... POD KONIEC ZIMY! w każdym razie u mnie bywają pod koniec. Czyli że co? wiosna?
    lubią jabłka. I suszone owoce. I słonecznik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja wiedziałam, że to Ty będziesz oczywista wiedziała! Ja już nawet nie sprawdzę, wierzę w kwiczoła.
      Wróż wiosnę, wróż.

      Usuń
  4. Talibra ma takie same na zdjęciach to http://ptaki.fotolog.pl/72478,kategoria.html
    Poszukam tez u Talibry
    Pozdrawiam Gaju

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tędy nie trafiłam, ale sprawdziłam podany kierunek. Dzięki, tak, kwiczoł oczywiście.

      Usuń
  5. Ja Ci nie pomogę bo na ptakach się mało znam.Ale bardzo ładny ptaszek u Ciebie obiaduje. Fajnie tak podglądnąć małe ptaszątko;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na kwiczoła. U mnie pokazują się głównie zimą, łażą po ogrodzie i szukają przemarzniętych jabłek. Niestety nie wiążę pojawienia się tych gości z końcem zimy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego nie wiążesz? Zwiąż może, to zima minie szybko.

      Usuń
  7. Ptaki... Śliczności kochane... Wspaniały blog! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wierzę ,że kwiczoł jak Megi tak mówi. U mnie nie ma takich cudów.A jabłka wyjadają kosy.Dziś przyleciało znowu stado gili a one są u mnie raz na początku zimy i były a później na wiosnę więc wróżyłabym ,że to koniec tej i tak przydługawej zimnej pory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli obie wierzymy Meg. Cuda to gile, dawno ich nie widziałam, albo zimorodki, jak w Moczarowym. Dzięki za dobrą wróżbę!

      Usuń
  9. Wiesz, może jest to paszkot. Kiedyś też kiedyś do mnie przyleciał podobny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Och! Gdyby się okazało że zimy już nie będzie a wiosna nadchodzi (chociaż sama w to nie wierzę) to mamy nowego zwiastuna wiosny. Jedna jaskółka wiosny nie czyni - ale jeden kwiczoł już tak ;)P.S czy ktoś pamięta taki stan rzeczy? Żeby w styczniu marzec był?

    OdpowiedzUsuń
  11. Drozdowaty jakiś. Kwiczoł albo paszkot, jak mówią dziewczyny. Ja wypatrzyłam jeszcze podobnego świergotka, ale Gaja pisze, że ptaszek jest duży, więc raczej dwa pierwsze:) No cóż, żeby się dowiedzeć na 100 % rzeba by mu zapewne pióra na ogonie policzyć:))) Super blog! A co do wiosny...u mnie 11 stopni w słońcu - spadam na ogród! Jupi! Róże muszę okryć, bo pod koniec tygodnia ma być znowu zimno. No nie czarujmy się - mamy styczeń:) O wiośnie prawdziwej pogadamy za dwa miesiące.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie kwiczoł:-))) Paszkot ma trochę inne cętki i jest tak jakby mniej pękaty:-))). Kwiczoły to stali goście w moim ogrodzie. Zawsze zostawiam im trochę jabłek:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne ptaszątko! U mnie takich nie ma... Przyjmuje, że Kwiczoł :-) Pozdrawiam serdecznie. Bardzo chętnie uwierzę też, że ma być koniec zimy... chociaż dzieciaków było by mi szkoda, zwłaszcza że pod choinką narty czekały... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Na ptaszkach niestety się nie znam, ale za to piekne fotki, szczególnie te pierwsze, gdzie pełna parą prezencja po ptaszowemu :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdecydowanie kwiczoł na 100%
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. takie kwiczołki czasem u mnie goszczą...ale jak zima mocno im dokuczy:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam gościa, ale ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
  18. No ja Ci w śledztwie nie pomogę, ale z wielką przyjemnością poczytam o wynikach i dalszych Twoich ptasich poczynaniach :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też myślę, że to kwiczoł. Nie wiem czy zwiastuje już wiosnę ale w całej przyrodzie coś się wywróciło. U mnie irysy wyszły z ziemi i mają już po 10 cm. Jak to rozumieć? Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Malgo568.bloog.pl7 stycznia 2013 01:15

    Nie byłam na działce, ale mam zamiar się wybrać, zobaczyć co się tam dzieje. Czy jacyś nieproszeni goście nie wpadli. Pozdrawiam. Życzę dobrego 2013.

    OdpowiedzUsuń