A propos wron, przyleciało TO i siadło na jabłonce. Wiem, że nie wrona, ale ptactwo jest to spore.
Tylko nie wiem jakie. Dotychczas bezbłędnie rozpoznawałam z prof. Sokołowskim pod rękę, a tu klapa, nie wiem, nic nie pasuje. Kuropatwa? Kuropatwa chyba nie jada jabłek, ale może... Natomiast towarzyska niby jest, nie płoszyła się. Jarząbek? Może jeść jabłka, ale ponoć leśne toto i prawie wyginęło. Znawców tematu proszę o rozpoznanie.
Sesja rozpoznawcza.
Z boczku.
Pani się obróci, z przodu, proszę.
I pani się wypięła.
Założyłam, że to pani, ale diabli wiedzą, sekserką nie jestem. Wiecie, że jest taka profesja? Dmucha się w kuperek i się wie, pan to ci, czy pani. Potem panie na prawo, panowie na lewo. Kiedyś dobrze za to płacili, dziś nie wiem.
To towarzystwo znamy, ale pokazuję,co się dzieje w jadłodajni na tarasie.
Bogatki, prawda, bo nawet i to towarzystwo wzięłam pod lupę, żeby nie pomylić.
Pomożecie w identyfikacji? Jasne, że tak! Czekam na wyniki śledztwa.
Pozdravka.
kochane stworzonka są przyroda najcudowniejsza zaobserwowałam blog wróciłam do was znowu na blogspot.
OdpowiedzUsuńWitaj..
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz u Ciebie ;-)
Przyleciałam z blogu Susan, którą potajemnie podczytuję :-)
Ten ptaszek na Twojej fotce bardzo przypomina kwiczoła...
Serdecznie pozdrawiam
Ewa
Przylatuj często, a najlepiej ze skowronkami.
UsuńTeż pozdrawiam.
sama jesteś jarząbek:-)))
OdpowiedzUsuńto drozd kwiczoł, oczywista
nie wiem o nich za dużo, chyba są bardziej leśne, a koło ludzi się pojawiają... POD KONIEC ZIMY! w każdym razie u mnie bywają pod koniec. Czyli że co? wiosna?
lubią jabłka. I suszone owoce. I słonecznik.
No ja wiedziałam, że to Ty będziesz oczywista wiedziała! Ja już nawet nie sprawdzę, wierzę w kwiczoła.
UsuńWróż wiosnę, wróż.
Talibra ma takie same na zdjęciach to http://ptaki.fotolog.pl/72478,kategoria.html
OdpowiedzUsuńPoszukam tez u Talibry
Pozdrawiam Gaju
Tędy nie trafiłam, ale sprawdziłam podany kierunek. Dzięki, tak, kwiczoł oczywiście.
UsuńJa Ci nie pomogę bo na ptakach się mało znam.Ale bardzo ładny ptaszek u Ciebie obiaduje. Fajnie tak podglądnąć małe ptaszątko;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A jak fajnie rozpoznawać nieznane!
UsuńWygląda na kwiczoła. U mnie pokazują się głównie zimą, łażą po ogrodzie i szukają przemarzniętych jabłek. Niestety nie wiążę pojawienia się tych gości z końcem zimy...
OdpowiedzUsuńDlaczego nie wiążesz? Zwiąż może, to zima minie szybko.
UsuńPtaki... Śliczności kochane... Wspaniały blog! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWierzę ,że kwiczoł jak Megi tak mówi. U mnie nie ma takich cudów.A jabłka wyjadają kosy.Dziś przyleciało znowu stado gili a one są u mnie raz na początku zimy i były a później na wiosnę więc wróżyłabym ,że to koniec tej i tak przydługawej zimnej pory.
OdpowiedzUsuńCzyli obie wierzymy Meg. Cuda to gile, dawno ich nie widziałam, albo zimorodki, jak w Moczarowym. Dzięki za dobrą wróżbę!
UsuńWiesz, może jest to paszkot. Kiedyś też kiedyś do mnie przyleciał podobny.
OdpowiedzUsuńOch! Gdyby się okazało że zimy już nie będzie a wiosna nadchodzi (chociaż sama w to nie wierzę) to mamy nowego zwiastuna wiosny. Jedna jaskółka wiosny nie czyni - ale jeden kwiczoł już tak ;)P.S czy ktoś pamięta taki stan rzeczy? Żeby w styczniu marzec był?
OdpowiedzUsuńDrozdowaty jakiś. Kwiczoł albo paszkot, jak mówią dziewczyny. Ja wypatrzyłam jeszcze podobnego świergotka, ale Gaja pisze, że ptaszek jest duży, więc raczej dwa pierwsze:) No cóż, żeby się dowiedzeć na 100 % rzeba by mu zapewne pióra na ogonie policzyć:))) Super blog! A co do wiosny...u mnie 11 stopni w słońcu - spadam na ogród! Jupi! Róże muszę okryć, bo pod koniec tygodnia ma być znowu zimno. No nie czarujmy się - mamy styczeń:) O wiośnie prawdziwej pogadamy za dwa miesiące.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie kwiczoł:-))) Paszkot ma trochę inne cętki i jest tak jakby mniej pękaty:-))). Kwiczoły to stali goście w moim ogrodzie. Zawsze zostawiam im trochę jabłek:-)))
OdpowiedzUsuńAsia
Piękne ptaszątko! U mnie takich nie ma... Przyjmuje, że Kwiczoł :-) Pozdrawiam serdecznie. Bardzo chętnie uwierzę też, że ma być koniec zimy... chociaż dzieciaków było by mi szkoda, zwłaszcza że pod choinką narty czekały... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa ptaszkach niestety się nie znam, ale za to piekne fotki, szczególnie te pierwsze, gdzie pełna parą prezencja po ptaszowemu :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie kwiczoł na 100%
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
takie kwiczołki czasem u mnie goszczą...ale jak zima mocno im dokuczy:)))
OdpowiedzUsuńNie znam gościa, ale ciekawy:)
OdpowiedzUsuńNo ja Ci w śledztwie nie pomogę, ale z wielką przyjemnością poczytam o wynikach i dalszych Twoich ptasich poczynaniach :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny pierzasty :)
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że to kwiczoł. Nie wiem czy zwiastuje już wiosnę ale w całej przyrodzie coś się wywróciło. U mnie irysy wyszły z ziemi i mają już po 10 cm. Jak to rozumieć? Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNie byłam na działce, ale mam zamiar się wybrać, zobaczyć co się tam dzieje. Czy jacyś nieproszeni goście nie wpadli. Pozdrawiam. Życzę dobrego 2013.
OdpowiedzUsuń