Korona smętnie przerzedzona.
Po latach dowiedziałam się, że to nieudolna kopia obrazu Henryka Siemiradzkiego "Chrystus w domu Marii i Marty", namalowanego w 1886 roku.
Tak wygląda dzieło, fotografia z internetu.
Pomijam treści religijne, ale spójrzcie na pergolę, popatrzcie na drzewa.
Poza oliwką z obrazu, drzewami mojego dzieciństwa, tym razem najprawdziwszymi, były rosnące na mojej cichej uliczce robinie. Cudowne drzewa zaglądały do okien masą zieleni, a migocące przez liście słońce napełniało pokój prześwietlonymi cieniami i czarem. W czerwcu siały odurzająca woń, a wiatr rozwiewał białe kwiaty po chodniku.
Podczas pobytów w Poznaniu zaglądam na już nie moją uliczkę. W lipcu robinie jeszcze były, a potem rozpoczęła się wojna. Albo chodniki, albo drzewa, jedni za wycinką, drudzy walczą o pozostawienie liczących osiemdziesiąt lat okazów. Bez specjalistycznych badań, bez zastanowienia, bez głowy; wyciąć i już
Najłatwiej. A już na pewno to pochylone. Bo zagraża.
To zdjęcie z internetu.
A to moje.
I co? I to. Stało się. Zdjęcie z internetu.
Po zbrodni ekipa zabójców została przez mieszkańców przegoniona, ale nie wiadomo, na jak długo…
A przecież wiem, że czasem jest tak, że drzewo pochylone nikomu i niczemu nie zagraża. I na odwrót, proste a spróchniałe w środku, czego nie widać, może stwarzać niebezpieczeństwo. Ale żeby to stwierdzić, potrzebni są spece od dendrologii, a nie urzędasy z ZDM. Cywilizowany świat układa jakoś istnienie cennego miejskiego starodrzewu z funkcjonowaniem miast, a u nas najprościej - wyrżnąć co się da.
Ciekawe, co na już nie mojej uliczce zobaczę wiosną...
Wyjaśnienie. Zmanipulowałam "D", bo nie miałam. Oczywiście zaraz po publikacji piękne "D" pojawiło się na niebie. Jak zmanipulowałam? Obróciłam 2x w lewo "C"...
Pozdravka.
oliwki takie to posiadam w holu teraz są zimują pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://agatka123.blogspot.com/
Jak mnie wkurza wycinanie drzew. wrrr. U nas tną wszystko co ma piekne ,grube pnie. jakby się ktoś zawział na stare drzewa.Na szczęście mam trochę swoich i nawet jakby mi kazano to nic z tego. Robinię też mam chociaż młódka jakaś . Idę stąd bo się wkurzyłam chociaż ten sielski widoczek z oliwką nie zapowiadał nic złego.Buziaki
OdpowiedzUsuńAno. Czasem za słodkim widoczkiem horrorek, jak to w życiu.
UsuńU mnie cytrusy też gubią teraz liście, ale na wiosnę znów robią się piękne i zielone. Pewnie tak ma być;-) tak sobie tłumaczę. A ci do wycinania drzew to jest to OKROPNOŚĆ!!!!!!
OdpowiedzUsuńWycinają w miastach piękne okazy które choć trochę to powietrze filtrują a później się dziwimy że w mieście nie ma czym oddychać.
Pozdrawiam
Niby oliwka, nie cytrus, ale pocieszyłaś mnie, dzięki.
UsuńNa mój gust gubi liście bo :
OdpowiedzUsuń1.)ma mało światła
2.)za wysoka temperatura
Ci barbarzyńcy powinni pojechać do Kijowa, gdzie zieleni jest mnóstwo- piękne rabaty, parki i rzędy starych drzew przy sędziwych kamienicach, siegających 3 pietra.
Wycinki, przecinki i nienawiść do drzew.
Piękne były te akacje....
Gaju przyjmij ode mnie wyróżnienie - jeszcze jedno- lubię zagladać do Ciebie.
errata: sięgające 3 pietra.
UsuńObstawiam za wysoką temperaturę.
UsuńBaaardzo dzięki za wyróżnienie. Odpowiem na pewno.
Nigdy nie miałam oliwki, więc nie poradzę. A na wycinanie i nieudolne przycinanie drzew też jestem wściekła. To barbarzyństwo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBarbarzyństwo się szerzy, niestety, a niby kary,niby obostrzenia i co? Nico, jak zwykle.
UsuńMala oliwke przywiozlysmy z Ziemi Swietej. Zostala posadzona na kamerunskiej ziemi i rosnie jak na drozdzach. Mowia, ze owocow miec nie bedzie...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
A może bedą? Skoro tak rośnie?
UsuńTeż serdeczności.
A my przycinamy w tym roku swoje lipy, ponieważ rosną zbyt blisko naszego domu.
OdpowiedzUsuńKażda wichura przyprawia mnie o dreszcze..
Czyli druga strona medalu. I co tu robić?
UsuńDroga Gaju. Chciałabym Ci podarować tą białą kartkę, która tak Ci się spodobała. Na urodziny, imieniny, dzień kobiet - jak wolisz. Albo po prostu jak przyjaciółce. Będzie mi bardzo miło jeśli się zgodzisz. Moje prace nabierają wartości wtedy gdy sprawiają komuś przyjemność. Napisz proszę do mnie na ewajurewicz106@gmail.com i przyślij mi swój adres. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOooo, zawstydzam się. Odpowiem prywatnie.
UsuńU mnie też powycinali, czy trzeba czy nie....ale przycinac trzeba....oliwka Ci odżyje, mam taką nadzieje, obraz cudny....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWszędzie tną, rżną, piły furcza, siekiery walą, drzewa giną.
UsuńMasz nadzieję? Z oliwką? Szkoda, że nie masz pewności. Ale dobra i nadzieja.
Dzięki.
Krzewu Oliwek nie mam, ale miałam oleandra, który także co jakiś czas gubił liście. Listki miał bardzo podobne jak twój krzew oliwny. Co przycinania drzew jak popadnie jestem na NIE!!!.
OdpowiedzUsuńMy tu wszyscy na "nie"!
UsuńTwoja oliwka w niezłym stanie, nie widziałaś mojej :)
OdpowiedzUsuńco do wycinki jestem też wściekła, u nas kilka lat temu wycieli przepiękne, wielkie topole, bo kościół przesłaniały....a bez nich kościół już nie ma tego uroku
Może być gorzej? Opada dalej, pewnie chce Twojej dorównać...
Usuń