Fascynują mnie kaskady surfinii spływające z wysoka. Kupiłam, posadziłam w pojemnikach tarasowych z nadzieją, że będzie pięknie i kolejny raz błąd. Z bliska wyglądają fatalnie, z daleka pokazują wspaniałość. Z bliska, mimo nawożenia i podlewania jak należy żółkną, zasychają im środki i w ogóle są mało efektowne. Z wysoka natomiast widać kaskadę kwiecia i jest pięknie. Na tym to polega.
Koniec z nimi, nie lubię niedoskonałości, przemeblowałam.
Natchnęło mnie to zdjęcie.
Powiało południem kontynentu.
I poooszło. W tę stronę. Surfiniom do widzenia. Śródziemnomorsko będzie.
Trwało. Ale jest.
Efekt taki. Oceniajcie, krytykujcie, podziwiajcie, jak kto woli.
Spojrzenie na całość.
Ton nadaje rosnąca w tle katalpa.
Zastanawiała mnie obecność fragmentu Singerki, M stwierdził , że TAM też chyba ich używano, a wiadomo, że sadzą w byle czym i stawiają na byle czym, no to została.
Moje ukochane niebieskie naczynie do nie wiadomo czego utraciło jedno ucho, ale nie widać. Ma za to śliczne przebarwienia. Amforka?
Oleandry są wrażliwe na deszcz, taras bez zadaszenia, ale trudno.
Przyszło mi do głowy, że podczas opadów będę im zakładać foliowe woreczki na kwiatostany [zwariowałam?], ale nie zdążyłam, zlało je strasznie.
Teraz boczki kompozycji. Lewy boczek.
Heliotropy na pewno nie z TEGO rejonu, ale jakoś się wpasowują. Nie każdy wie.
Prawy boczek.
Podobnie pierisy, też nie STAMTĄD ale maja taki piękny jasnozielony kolor... Zamiast TAMTEJSZYCH cyprysów żywotniki.
Jako akcent ognisty pelargonia, a spokoju dodaje biała petunia.
W niebieskiej doniczuszce posadzę posadzę lawendę. Kolejny sześciopak z L. już kupiony.
Lawendy nigdy nie za wiele.
Jeszcze z fragmentem, wymarzonego, nie zapeszam, kompletu mebli. Na razie mam dwa krzesełka, co do reszty, zobaczymy.
Są ciężkie - metal z akacją - solidne, wygodne i składane.
Obejrzałam dokładnie nóżki.
Oraz resztę.
I marzę dalej.
Leje! Wreszcie leje!
Pozdravka.
Sliczny, a mój taras w remontują i aż mi żal sezonu
OdpowiedzUsuńNic to! Następny sezon będzie piękny.
UsuńCzyli w domu, ale na wakacjach :) Krzesło moje marzenie! Gdzie takie sprzedają?
OdpowiedzUsuńJa cały czas, odkąd tu mieszkam, mam wrażenie, że jestem na wakacjach. Takie wakacje życia.
UsuńJak do oceny to oceniam. Do kompozycji nie pasują mi te doniczki drewniane. Zobaczmy czy bez nich nie będzie bardziej środziemnomorsko. I doniczki bliżej siebie. A oleandry bardziej wyeksponowałabym.
OdpowiedzUsuńJestem fanką doniczek z terakoty - niektóre Twoje niczego sobie.
No właśnie - takiego krzesła chcę.
Pozdrawiam.
I nie musisz wyjeżdżać a klimacik jest. Surfinie miałam tylko raz ale do łask wracają petunie. Mam kilka egzemplarzy i całkiem dobrze się mają .
OdpowiedzUsuńJakie piękne kafelki!
OdpowiedzUsuń(sorki, ale zawsze mnie ściągało na szczegóły, a z kwiatów rozróżniam tylko jadalne;)
Piękna sprawa mieć taki taras.
OdpowiedzUsuńPięknie tam !
OdpowiedzUsuńsuper,na prawdę mi się podoba ,tez lubię takie klimaty :))
oj ...napatrzyłam się na oleandry w Chorwacji,są tam zachwycające i jakie duże !
Cudownie!!!!! jak w raju.
OdpowiedzUsuńNie spoczywasz na laurach i pracujesz, ozdabiasz, dosadzasz, ale ciągle jednego najbardziej zazdroszczę, tej zieleni. Jak Ty to robisz, że masz taką soczysta zieleń?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam