Zaglądają, podglądają.

wtorek, 16 lipca 2013

Lipcowo.

Najpierw się odniosę obywatelsko.
Baaardzo się cieszę, że awantura z ubojem rytualnym skończyła się zwycięstwem ludzkości nad nieludzkością. Cywilizacji, nad zdziczeniem. Być, nad mieć, bo o mamonę w końcu chodziło.
Jestem zootechnikiem [czką?]. Widziałam wiele narodzin i wiele śmierci zwierząt. Wierzcie, lub nie wierzcie, ale jestem przekonana, że zwierzęta przeczuwają śmierć. Są niespokojne, boją się, przy czym strach ich jest różny, w zależności od tego, czy odejście ma charakter naturalny, czy nagły i gwałtowny.
Pamiętam wlepione we mnie cały wieczór oczy najzdrowszej w świecie suki, którą rano znalazłam martwą. Był w nich żal, smutek i strach, ale jakiś spokojny, cichy.
Pamiętam oczy starego konia skazanego na śmierć niby humanitarną, bo przez odstrzał. W jego oczach nie było ani żalu ani smutku, był tylko dziki strach.
Pies i koń. Wiedziały?
Ja rozumiem rytuały, ale nie zrozumiem zadawania bólu.
A teraz lipcowo, przedwieczornie.
Zakwitają hortensje. Cieszą tym bardziej, że z własnego chowu.

W doniczkach sadzonkowane w zeszłym roku. Dwa sezony i do gruntu, tak ma być, info wyczytane.
Najmłodsze, tegoroczne, właśnie się pięknie przyjęły. Zdjęć brak, ale nie omieszkam się pochwalić.
Czy drzewiaste też się da rozmnożyć chałupniczo? Ktoś wie?
W niskim słońcu widać przebarwienia berberysów.
Pomęczę raz jeszcze powojnikiem, bo piękny.
 Rozchodniki pod nim szykują się do startu.
 I jeszcze raz - burza kwiecia, a drabinka się skończyła.
Pięciornik w kremowych kwiatkach. Zero pretensjonalności, dużo wdzięku.
Rugosa, co za zapach!
Szłam sfotografować tawułkę i... co ja widzę? Po wielkiemu cichu poziomki zżera!
Że psy trawę jedzą, co deszcz zwiastuje, to wiem, a jak zjada poziomki, to co?
Zdybany udaje, że nie jadł. Kłamie i zero wstydu.
Może jadł na pogodę? Wybaczone.
Rzeczona tawułka. Koroneczka cudnej urody. Pianka.
Ogień pelargonii. Bardzo ciemny róż z różem jasnym,  przyjemnie dla oka. Chów własny.
Lipcowy cd nastąpi, a tymczasem zajawka z innych rejonów.
Dobrych nocy, dobrych dni.
Pozdravka.








12 komentarzy:

  1. Ale masz pociesznego pieska :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Psy lubią owoce, mój wilczur przychodził pod winorośl i chętnie zjadał opadłe owoce, a na Pogórzu widziałam, jak duży Dingo wcinał śliwki węgierki, tylko pestki wypluwał; śliczna sobaczka, lubię psy z grzywkami; każde stworzenie chce żyć, czy to człowiek, czy zwierzę; pozdrawiam, Gaju.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja, nie chcę się przyczyniać do śmierci tych zwierząt, poprzez konsumpcję ich mięsa. Zobaczymy czy wytrzymam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecudownego masz psa. Ja tez kiedys mialam wspanialego lobuza, ktory zjadal z krzaczkow poziomki :). Tez ciesze sie, ze uboj rytualny bedzie zakazany. Nie umiem sobie radzic ze smiercia zwierzat. Prawie nie moglam doczytac do konca Twojego posta. Ja tez sadze, ze one ja przeczuwaja. Rowniez pamietam wlepione we mnie po raz ostatni oczy mojej pieknej suki, ktora powinna byla wrocic do zdrowia po rutynowej operacji. Podchodzila do kazdego z nas i po prostu sie na nas patrzyla, wywieszajac swoj sliczny, dlugi, rozowy jezor. Dzis juz wiem, ze zwyczajnie sie z nami zegnala. Piekny jest lipiec w Twoim ogrodzie. Duzo radosci zycze i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam suczkę bardzo podobną do Twojego psa i też wcinała poziomki, ale jeszcze chętniej podskubywała borówki amerykańskie . A jeden z moich kotów ma bzika na punkcie oliwek. Mają zwierzaki swoje charaktery i charakterki, to mają też gusta i guściki żywieniowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy pies jest inny mój nie lubił owoców. A pierwszy raz widzę psa jedzącego poziomki. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kradziej włochaty:) Jest uroczy, Twój ogród również. Zdrowia i uciechy z lata dla Ciebie i Twojej Mamy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gaju, cudny jest Twój ogród. Ileż Ty się musisz napracować, żeby wszystko tak pięknie wyglądało? Ale efekty są rewelacyjne. A kudłaty złodziejaszek jest tak sympatyczny, ze można mu wszystko wybaczyć:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow jak pięknie..... Ja chcę te poziomki, ja!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham te twoje zdjęcia i oczywiście Twój ogród :)
    Pozdrawiam i czekam na jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie u Ciebie, ja sadzonki pozyskuję po przez odkłady i muszę powiedzieć ,że na 5 odkładów 4 są ukorzenione , clematis uroczo wygląda pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  12. wiedziały.
    Ja też się cieszę ze zwycięstwa cywilizacyjnego, ale to początek długiej drogi, tej samej, w której zamierzchłych, przykurzonych czasach był KuKluxKlan, apartheid, Łajka w kosmosie i rezerwaty dla Indian.

    OdpowiedzUsuń