Zaglądają, podglądają.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Wiosenna rabata.

Poszłam na skróty i wkleiłam obrazki korzystając z usługi "prześlij na bloga" w Pikasie. I co? I nic. Tekst był, zdjęć nie było, więc jeszcze raz.
Rabata przy lesie nabrała kolorów. Właściwie jest to część z tego, co szumnie nazywamy lasem. Powstała po to, by ładny był widok z tarasu. Kilka szlachetniejszych krzewów takich jak budleje, pigwowce, pstrokate ligustry, pięciorniki, do tego rozchodniki olbrzymie, peonie, irysy, liliowce. Dopełnieniem bywają jednoroczne oraz posadzone wiosną cebulowe . Nic takiego, nic wielkiego, ale poza jesienią, bo nie ma tu niczego zimozielonego, zawsze coś kwitnie i jest kolorowo. Tę część oddziela od "lasu" duża granitowa kostka. Rabata ma kształt ma mocno nieregularny, ponieważ powstała już po zasadzeniu roślin leśnych. Czyli, podobnie jak ze skalniakiem, ta część ogrodu zaprojektowała się sama. Z początku kostka jakoś nie bardzo pasowała mi do leśnych klimatów, ale jest trwała, spełnia zadanie i wtopiła się w teren, a kiedy byliny i przycinane wiosną budleje wyrastają i krzewy pokrywają się liśćmi, praktycznie staje się niewidoczna. Najpiekniejsza jest chyba póżnym latem, kiedy jeszcze kwitną budleje i zaczynają kwitnąć rozchodniki. Obie te rośliny wabią motyle i rabata wygląda jakby wirowała w tym motylim tańcu. Czasem w jakieś wolne miejsca wstawiam jeszcze dość wysokie i szerokie pnie, a na nich duże donice obsadzone czerwonymi pelargoniami, albo fioletowymi surfiniami. Dodaje to i koloru i zróżnicowania wysokości, a dzięki "mobilności" rabata nie jest nudna i nie ma wolnych przestrzeni.
Rabata przy "lesie?

Pod dereniem.

Błękity i fiolety.

Pierwsze tulipany.

Kontrasty.

Żonkile miniaturowe.

Poducha pierwiosnka.

Praca wre!

No i mam! Golteria rozesłana na wrzosowisku.

11 komentarzy:

  1. I się nie pomyliłam. Jest wiosennie, kolorowo i pomysłowo.Bardzo mi się podoba dróżka do lasu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny efekt...piękne roślinki..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pierwszy raz i z pewnością nie ostatni. Bardzo podoba mi się ogród a "skalniak" na otwarciu strony zachwycający, myślę jak przenieść chociażby częściowo pomysł na mój grunt. Tempo powstania ogrodu niezwykłe. Zmobilizowałaś mnie do zastanowienia się nad modernizacją mojego ogrodu i do intensywniejszej pracy. Zaczynaliśmy od podobnego stanu jak u Ciebie łącznie z remontem domu. Ja jednak ogrodziłam teren z wielu zresztą powodów a podstawowe to: nasze psy i ich myśliwskie instynkty (mimo, że mieszańce), wałęsające się inne wiejskie psy, zwierzęta wychodzące z pobliskiego lasu (mnóstwo saren, zajęcy, lisy, dziki itd). Bezpieczeństwo mnóstwa rzeczy pozostawianych na zewnątrz to w czasie naszych wyjazdów jest również nie do przecenienia. Poza tym to na skraju wsi - prawie odludzie. Pozdrawiam Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie - cudnie! Pięknie, kolorowo, nastrojowo, Masz talent, kochana, do ogrodnictwa. I to duży :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam tylko jedno małe pytanko czy Ty to sama wszystko "obrabiasz"? Bo jeśli tak, to gratuluję zdrowia. Ja już myślę, żeby kogoś zatrudnić do pielenia. Niestety obok mojego domu są dwie zachwaszczone działki, z których wszystko leci z wiatrem do mnie. Rabaty trzeba plewić często tym bardziej, że chwasty rosną szybciej niż inne rośliny. Niektóre z tych nieproszonych gości poprostu pokochałam, jako przyrodnik staram się widzieć drugą, lepszą stronę tych "chwaściorów". Suszę, robię nalewki, syropy i takie tam np. z mniszka, którego u mnie całe kobierce.
    A u Ciebie tak, kolorowo i taki porządeczek. Cudnie poprostu. Pozdrawiam cieplutko. R.Z

    OdpowiedzUsuń
  6. Gaja, Masz piękny, kolorowy ogród. Również się zastanawiam czy sama to wszystko obrabiasz? Jeśli tak - to WIELKI SZACUNEK :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkim ogromnie dziękuję. Między innymi dla takich komentarzy warto pracować; niech ogród, chociaż w tej formie, cieszy innych. Wiem, bo sama lubię zaglądać do cudzych ogrodów, nie tylko w internecie.
    Czy sama obrabiam? Tak. Wszystko sama, tylko trawniki, ich koszenie i pielęgnacja należy do M.
    Pomoc nieosiągalna, tu w sezonie brak kogokolwiek do pracy, bo okolica upraw warzywnych, bardzo wymagających. A co do "chwaściorów", R.Z., to lepiej nie pytaj... Dookoła pola, łąki, dmuchawce, latawce, wiatr, dalej wiesz sama.
    Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy kostkę kładłaś na ziemi obok siebie wkopując ją trochę, czy wiązałaś jakoś od spodu betonem? Dziękuję z góry za podpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, są położone na ziemi,lekko w niej zagłębione, bez betonu i wszystko się jakoś trzyma.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. W głowie mi się kręci, jestem drugi raz Gaju u Ciebie, mogłabym godzinami wlepiać się w te rośliny, kwiaty, we wszystko, co "skrywa" Twój ogród...ale przychodzi refleksja...ileż to pracy, czasu trzeba poświęcić aby stworzyć taką paletę barw, magię form, cudnie!!!

    OdpowiedzUsuń