Nie było mnie trzy dni. Poznań, wizyta świąteczna u chorej Mamy. Wiecie, jak to bywa; "człowiek myśli, Pan Bóg kryśli". Umawiałyśmy się na Wielkanoc. Snułyśmy plany, jak to dobrze, że późne święta, może będzie ciepło, już będą kwiaty i zieleń i kawki w ogrodzie... Nagle trzask, z dnia na dzień koniec marzeń, cierpienie, choroba i to taka, że nie wiem czy kiedykolwiek Mama ogród, który tak kocha, zobaczy. Zrobię wszystko, ale czy się uda, nie wiem.
Tylko Mama zna ogród tak jak ja. Potrafiła chodzić po nim kilka razy dziennie, przyglądając się z wielką uwagą każdej roślinie. Podziwiała kształty, kolory, zapachy, potrafiła się tym tak pięknie zachwycać. Jedna rzecz jest Jej absolutnie obca, a mianowicie nazwy. No, może bez, bratki i tulipany, reszta to czarna magia. Ja wiedziałam, że "różowe wysokie z motylami", to budleje, w odróżnieniu od "różowego niskiego z motylami", bo tu chodziło o rozchodniki. Miałyśmy swoje kody, wiedziałam o czym Mama mówi - to zielone kolo ławki, te drobniutki niebieski i tak dalej.Nie znosi sekatora i cięcia. Nie pomagają tłumaczenia, że to konieczne, przykłady, nic. Torturuję rośliny, zajadła jestem, wszystko mi przeszkadza... Wypatrzyła kiedyś, że usunęłam jednego z kilku modrzewi, bo były zbyt blisko siebie i należało. Byłam przekonana, że nie zauważy, w końcu nie bywa u mnie tak często. A jednak. Chodziła, sprawdzała, a może i liczyła, czy mierzyła, nie wiem jak, ale zauważyła. Uuu, co to się działo.
Moja Mama. Tak bardzo bym chciała, żeby mogła zobaczyć, co teraz się dzieje w ogrodzie.
A tu maj za pasem i feeria barw w młodej zieleni. Dla mnie cuda!
Zaczynam od bladego błękitu fiołków. Wdzięczne, ale agresywne
Nieco ciemniejszy błękit floksów. Bardzo elegancki kolor.
I ciemny błękit niskich kosaćców.
Sasanki, nie wiem jak określić tę barwę.
Kiczowaty róż, jaki lubią małe dziewczynki. Cudny.
Żółcie trzmieliny i pomarańcze tulipanów.
Kosaćce w bladożółtej odsłonie.
I jeszcze miejsce, gdzie to wszystko zakwitło.
Życzę Wam i sobie cudownego maja. Ciepłego, słonecznego i pachnącego.
Życzę Twojej Mamie zdrowia, jak najmniej cierpienia i dużo wiosennego ciepła.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, kwitnąco i pachnąco. Pozdrawiam serdecznie