Zaglądają, podglądają.

sobota, 31 maja 2014

A potem...

A potem przyszła ciemna burza.
Ściana deszczu i wicher.
Rozdarła krzewy.

Stargała łany lawendy.
Trawnik usłała liśćmi.
Złamała krzywą wierzbę.
 Aż boli.

Nabałaganiła.


Zerwała dopiero co założone osłonki na młode pnie brzóz.
Zapewniła prace na weekend.
Zakończyła maj i sobie poszła.
Pozdravka.




7 komentarzy:

  1. No tak:( Paskudnie to wygląda:( jedna nawałnica, jedna burza, a szkody wielkie:(

    OdpowiedzUsuń
  2. I mnie zabolało.
    Rośliny się zregenerują, tylko czasu potrzeba.
    Oby więcej nie było takich nawałnic, to dadzą radę, ale kto obieca na progu lata ...
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety to są zywioły, których nie możemy opanować, jedynie po nich sprzatac i dbac na nowo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutne takie widoki, u mnie też podobnie:(

    OdpowiedzUsuń