Zaglądają, podglądają.

poniedziałek, 10 marca 2014

Radośnie i pracowicie.

Weekend, cudny wiosenny weekend, spędzony niezwykle pracowicie.  Niby miał być jakiś wyjazd na obiadek poza domem, cały tydzień zapowiadany, ale zgodnie o nim zapomnieliśmy. No i nikomu się o tym nie przypomniało! Na szczęście. Zgodnie udawaliśmy, że rozmowy nie było.
Taka pogoda, szkoda czasu, pojedziemy i pojemy, jak będzie lało.
Kto ma dęby, albo dąb chociaż jeden, ten wie - liście dębu są nierozkładalne, żaden kompost im nie straszny, pozostaje usunąć grabieniem oczywiście. Grabienie, pakowanie do worów, potem do pieca, z pieca na łeb do ogrodu i ekologiczne  kółeczko ukręcone.
Lubię mchy i porosty, ale mchy zaczęły mi "zjadać" cegły, więc się wkurzyłam i  wyprosiłam je  na kompostownik.
Troszkę "ku ozdobie" zostało, bo mszyska wczepione chwytnikami tak, że do czysta oczywista oczyścić się nie da.
Ciężka robota, tak cegiełka po cegiełce, ale w wiosennym eterze leciało na żywo Ptasie Radio i jakoś poszło.
A potem już prace lekkie.
Wyniesienie mebelków i rozpoczęcie sezonu kawkowego.
Zawieszanie gongów, żeby miło gągały w brzozowym listowiu.
Zawieszanie serc naszych starych spękanych i poczerniałych. Oj, sznurki przyciąć, gwoździe usunąć.
I zawieszanie, uwaga uwaga, owadziego domku wieloizbowego, apartamentowca prawie, ze skrzynki po winach zbudowanego. [Chcesz skrzynkę? Chcesz, tobie się wszystko przyda.]. Dla każdego coś miłego, z tym, że nie wiem, czy dobrze zrobiłam i czy zagoszczą.
I tak po prawdzie, to czy takie domki mają sens, czy to tylko moda? Jakieś zdanie? Jakieś doświadczenia?
Porządkowanie wrzosowiska to już przyjemność. Przygaszona stanem niektórych wrzosów po zimie, Nic to, w kwietniu przytnę, zobaczę co przeżyło, co nie. Teraz stan tych "niektórych" może być złudny, a potencjał ukryty drzemie.

Golteria. Uwielbiam tę roślinkę w obu kolorach.

Różaneczniki w świetnej kondycji tylko głodne opuchlaki  już się pewnie na nie czają.

A teraz już kolorowa wiosna. Zakwitają krokusy.

 M zainaugurował sezon giełdowy, wstąpił na starocie i przywiózł to.
Ciężkie, żeliwne, ładny ornament, ale...
...czym "to " jest? Nie wiem. Stara suszarka na talerze? Chyba. Mieści dwie doniczki lub jedno małe korytko. Obciąć pałączki? Pozostawić? Gdybym miała taką wypasioną kuchnię w ogrodzie, co to niektórzy mają do pokazywania w programach ogrodniczych, to bym miała na czym suszyć naczynia, ale gdybym wypasioną kuchnię miała, nie  miałabym z pewnością takiej suszarki. Co lepsze?
Lepsza suszarka przerobiona na żardinierkę, ot co!
Wieczorem pan Monty Don i Jego ogrody świata. Oglądacie? Lubicie?
Tak było wczoraj.
Pozdravka.










21 komentarzy:

  1. Domek ze skrzynki mega! no i to cos ze staroci :) kocham takie cosie ;p a Montego kocham takze :))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to klub Montego zakładamy. Najbardziej podobały mi się ogrody na barkach, widać świrowaci ogrodnicy są na całym świecie.

      Usuń
    2. Dolaczam do klubu. U nas zaczal sie kolejny sezon "Gardener's World" wiec mozecie sobie wyobrazic moja radoche!

      Usuń
  2. I u mnie czuć wiosnę;-))) Golterię też lubię choć nie wiedziałam że występuje w dwóch kolorach;-) właśnie ją rozsadziłam i będę sadzić na miejsce stałe. Domek dla owadów super i moim zdaniem jest bardzo potrzebny w ogrodzie. Moda modą ale jak można pomóc owadom to dlaczego nie.
    Pozdrawiam
    Słonecznie
    Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz coś o rozsadzaniu golterii w praktyce, bo moja też się rozrasta i wyrasta gdzie nie trzeba.
      Lubię owady oprócz opuchlaków, komarów i os dziabających.

      Usuń
  3. Monty, maj loff:-)
    Przepiękna, prawdziwa ta suszarka. Ja bym użyła jako suszarki, w kuchni:-)
    Domek ze skrzynki, pewnie, przydatny. Ale nie tylko to jest potrzebne, przede wszystkim rośliny karmowe dla imago i dla larw tych bździągw, którymi się żywią. Napiszę o tym niebawem, ale ta wiosna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twaj loff, maj loff, fajny facet, jak to ogrodnik. Lubię też leśników i weterynarzy, ale tych starszych, od leczenia, nie od kasy.
      Mam rośliny owadolubne, mam, staram się, choć budleje szlaken trafen. Pisz o insectusach, wiedzy nigdy dość.
      Pacz, jakam polyglotka.

      Usuń
  4. Witaj.U mnie na Kaszubach wiosna powolna,jeszcze nie buchnęła ;) Ale wzięłam się za wstępne porządki,choć nie zdziwię się jeśli jeszcze śnieg spadnie...Również spędziłam ostatnio cały dzień na oczyszczaniu cegieł,niestety nie z mchu a z trawy-perzu które rosną między cegłami i za diabła nie mogę się tego pozbyć,Aż palce mnie bolą od tego wyrywania.Do tego od 2 lat posiał mi się jakiś chwast,nie wiem jak się nazywa taki drobniutkolistny plożący ,jest dosłownie wszędzie...
    A Twoja suszarka to mi wygląda na gazetownik :) Ale tak czy siak piękna.

    OdpowiedzUsuń
  5. o już różanecznik odkryłaś... hmm ja na działkę mam jakieś 25-30 km więc wstrzymam się z odkryciem do kwietnia - boję się mrozków, ze mi przemrożą. Myślę, że przykrycie moim rododendronom nie zaszkodzi. Eh chyba jutro pojadę, zapowiadają ciepełko - chce mi się już na działeczkę - MATKO KOCHANA kto mnie zna ten chyba nigdy nie pomyślał, ze doczeka takich słów ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Kiedy przycinać wrzosy? Mieszkam na pomorzu i u nas wciągu dnia 10 stopni ale w nocy jeszcze małe przymrozki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Suszarka świetna, takie cudo wygrzebać! Domek zawieś frontem do słońca - owady kochają ciepełko. W dziurkowanym drewnie będziesz miała murarki - u mnie zajęły sporo dziurek, czekam na wiosenne wyloty:) I tak jaj mego pisze - same lokum to za mało, kwiaty sadź, krzewy kwitnące i drzewa, pokrzyw nie wyrywaj spod płotu:)...stołówka i miejsce rozrodu też musi być. Taki all inclusive:) w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MEGI pisze, oczywiście Megi...jak się człowiek spieszy...:)

      Usuń
  8. Cudowny zakup, piękna wiosna u Ciebie, a Monty Dona kocham.
    Cudnego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna ta... suszarka, chyba. Odjazdowa. Cokolwiek z niej zrobisz będzie wyglądała nieziemsko. A ptasi domek wygląda niczym ścieżka zdrowia, pudełko rozmaitości.

    OdpowiedzUsuń
  10. W takim apartamencie tutejsze pszczoly tez by zadomowily sie przyjemnie. Musze o tym pomyslec i moze ulatwic im i zbudowac takowy domek na wyspie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ślicznie i wiosennie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. witaj:) golteria śliczna cały rok zachwyca, mam jedną i planuję zakup jeszcze dwóch:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Gaju - witam serdecznie. Piękna wiosenka już u Ciebie :) Żeliwowe cudo urzekające.
    Ja tkwię w remontach, dobrze, że weekendowy mąż znalazł czas na wygrabienie dębowych liści w sadzie, bo mamy dwa dębczaki między jabłoniami.
    A ja nie pomalowałam trzeciego krzesełka, bo właśnie jestem na Twoim blogu. Stęskniona.

    Buziaki mazurskie

    PS. Golteria boska.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba wszyscy ruszyli do sprzątania ogrodów:)Wiosna wcześnie przyszła z czego się bardzo cieszę. Naczynie żeliwne jest super,nawet postawione samo na tarasie przyciągnie wzrok.Podoba mi się:)
    Co do domków dla owadów, jestem za ich tworzeniem, chociaż na wsi mają gdzie się schować. Ale takie dokładne grabienie liści pozbawia ich mieszkań zimowych. Biedronki bardzo lubią w nich się zagrzebywać. Ja w tamtym roku postawiłam jeden, w tym będę miała trzy i to wielkie budowle:))) Sporo w nich było złotooków, murarek ogrodowych i innych pożytecznych owadów:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gaju - witam Ciebie serdecznie - widzę, że ruszyłaś już do ogrodu, podobnie jak ja. Myślałam, że w ten weeken będzie ciąg dalszy a tu nic z tych rzeczy. Wiatr zimny aż głowy urywa. Piękne elementy dekoracyjne w ogrodzie. A żeliwna staroć przepiękna - może kiedyś i ty będziesz miała kuchnie ogrodową - marzenia są po to aby je realizować - miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może to stojak na butelki z winem?:)
    Domek dla owadów śliczny, myślę,że się zadomowią .Widziałam takie w ogrodzie w Wojsławicach, i faktycznie mieszkały tam róże owady.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń