O tym, że jestem fanką grabi i wygrabionego, czystego i odchwaszczonego już wiecie. Zaraz ktoś napisze, że ja z Poznania, to tak mam. A owszem, mam, ale tylko w przestrzeni ogrodu. Wariactwo nie dotyczy mieszkania. Na szczęście, bo bym oszalała.
Mam więc wygrabione i chwilowo bez chwastów. Zaraz urosną.
Podobno w ogrodach nie powinno być widać nagiej ziemi. A mnie się podoba. Wszędzie żwirki, kamyczki otoczaki, a u mnie ziemia. Ciepła, pachnąca... No i pograbić można...
Milutko, czyściutko. W wygrabionej ziemi jest spokój.
Pod maleńkim buczkiem, który miał być drzewkiem bonsai, ale żal mi się go zrobiło i wypuściłam buczka z doniczki, powstaje klepisko.
Buczek jest mały, ale krzepki i mocno zdrewniałe gałązki świetnie czochrają, a czochrać jest co, więc się czochramy.
Z radością, z przyjemnością,
W kółeczko kilkadziesiąt razy. Było wygrabione, jest uklepane, też ładnie.
Ad rem, czyli do tytułu posta wracam.
Przyjrzałam się pozimowo i teraz będzie wielka pochwała dla niepozornych niby, ale jakże dekoracyjnych, bezproblemowych i wdzięcznych trzmielin.
Mam kila odmian.
Najstarsza, stąd pierwszeństwo. Złoto - zielona, doskonała do strzyżenia.
Tu największa z kilku osobników tej odmiany, też ostro cięta.
Świetna do rozjaśniania cienistych kątków.
Sprawdzająca się też w pełnym słońcu. Niezawodna.
I jeszcze najdelikatniejsze z moich trzmielin - japońskie. Soczyście zielone błyszczące i sztywne liście nie wskazują na to, ale boją się mrozów i uprawiam je tylko w pojemnikach. Za to bardzo łatwo można je rozmnażać. Żeby była tak gęsta, wymaga sekatora.
Na koniec jakaś taka najmniej efektowna, ale rozstać się nie możemy.
Teraz słów kilka o mocno ostatnio krytykowanych iglakach.
Błogosławię pomysł obsadzenia nimi skarpy. Rozrosły się, osłoniły ziemię wybawiły i uleczyły mnie z drobnicy. Nie mam nic przeciwko drobnicy, ale w dużym ogrodzie się nie sprawdza, za dużo zabiegów i problemów, a jak wyczytałam, że nad lewizjami należałoby stać z parasolem, dałam zginąć i nie płakałam. Co zostało, to zostało, reszta zniknęła.
Iglaki na skarpie.
Kosówka. Bardzo polecam.
Nieostro jakaś wyszła, ale piękna jest.
Jałowce płożące, pięknie zwisające.
I zagadkowy, kupiony na samym początku, wolno rosnący, chyba świerczek jakiś płożący?
A może nie świerczek? Bo jakby nie świerczek, ale tak go zwę.
I jeszcze raz jałowiec. Gigant nad giganty.
W małym ogrodzie mógłby być ogrodu tego połową.
Tyle pochwał dla zimozielonej prozy ogrodowej.
Lecę wygrabiać liście dębu osiadłe wzdłuż żywopłotu. Nie rozkładają się przez lata i trzeba się z nimi rozprawić w sposób mniej naturalny.
Lecę grabić i słuchać skowronka.
Pozdravka.
Ten zagadkowy to jałowiec płożący (Juniperus horizontalis), prawdopodobnie odm. 'Green Carpet'.
OdpowiedzUsuńW ogrodzie nie powinno być widać gołej ziemi- ja tak uważam. Robię ogrody naturalistyczne, więc ściółka też nie ma prawa być widoczna. Tylko rośliny.
Jest tyle alternatyw dla drobicy i dla iglaków na skarpy, wyglądających naturalnie! Trawy, przede wszystkim seslerie. Śnieguliczka Chenaulta 'Hancock'. Paksistima. Trzmielina drobna.
A z iglaków- kosodrzewina, jałowiec nadbrzeżny i rozesłany. O.
No to "świerczek" rozszyfrowany, przestaje świerczkiem być!
UsuńDobra Megi, nie ma prawa być ziemi i ściółki, a jak się w tym poruszać i jak na przykład przycinać taką irgę wszędzie włażącą? Jak mam pokryć roślinami 3500 m 2? Ha? Ciekawam, jak byś mi te hektary naturalistycznie zaprojektowała, choć nie wątpię, że byłoby pięknie.
Śnieguliczki nie znoszę organicznie, bo jej siewkami dorodnymi bardzo pokryta była działka przy zakupie.Traw mam sporo, wczoraj było cięcie miskantów... ooo...
Resztę rozważę, dzięki.
Są jeszcze bodziszki, które Megi lubi. Z reszta ja również- przy nich nie ma pracy, a i ziemia zakryta. Są hyzopy i macierzanki, goździki, jasnoty itd., ładnie okrywające grunt. Wszystko zależy od tego co się z tej ' drobnicy ' wybierze.
UsuńJa te jałowczyki na Połoninie Borżawa widziałam. W naturze....
Przepięknie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńBardzo dzięki!
Usuńa ja mam kore i koooore i nie stac mnie na kupowanie wszystkiego na raz a ziemia goła nie wchodzi w gre- bo chwasciory u mnie gigantyczne. powoli kupuje i dosadzam. dzis kupiłm 11 bukszpanów i tne w lewo i prawo. pozdr haniania
OdpowiedzUsuńNie tnij jeszcze bukszpanów!!! Odbiją i młode przyrosty zmrozi zimna Zośka z bandą zimnych ogrodników. Doświadczyłam, tnę po 15. 05.
UsuńKorę by u mnie wywiało na pola i łąki, stąd ziemia. No i lubię.
Uwielbiam trzmieliny, są przepiękne:) moje niestety są jeszcze bardzo małe, Twoje są ogromne:) spróbuję poszukać japońskie, bo przyznam że nie spotkałam takich jeszcze...
OdpowiedzUsuńA, bo moje wiekowe już są. Szukaj, czasem bywają, nawet raz w markecie widziałam.
UsuńA ja lubię gołą ziemię, lubię gdy rośliny mają czym oddychać i nie włażą sobie na plecy :) Krokusy u mnie strajkują i nie kwitną tak bujnie jak w tamtym roku, pokazują się pojedyncze kwiaty. Ochłodziło się i rośliny stanęły w miejscu, oby do wiosny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
"A ja lubię gołą ziemię, lubię gdy rośliny mają czym oddychać i nie włażą sobie na plecy" - o to mi szło!
UsuńOby? już jest!
Też pozdrawiam.
Iglaki nie - takie jak tuje obsadzone dookoła jak armia na baczność.Brrrrr. Ale kosówka i te płożaki są super. Też mam kosówkę w projekcie :) A z tui szmaragd żywopłot gęsty i cięty ma być.
OdpowiedzUsuńI krokusy - sztuk 3 - botaniczne dziś widziałam u siebie na żółto kwitnące... Coś się dzieje. Ale do efektu takiego jak u Ciebie jeszcze kilka ładnych lat mi brakuje :D ;)
Też nie lubię pudełek z tujami.
UsuńPoczekaj, lata mijają szybko... za szybko...
:)
UsuńCzasem sobie mysle, ze moj ogrodek jest taki malutki, ale potem przychodzi otrzezwienie, bo gdyby byl wiekszt, to mniej byloby w portfelu! A i tak wciaz cos dokupuje do mojego malenstwa! A piesiu slodki jest!!!
OdpowiedzUsuńCzasem chciałabym mieć malutki ogródek... Portfel, to jedno, a praca, to drugie. Mam mnóstwo roślin za grosze z wyprzedaży.
UsuńPiesiu dziękuje.
Ależ błogo :) Nie pomyślałąm, by ciąć trzmieliny, dzięki za podpowiedź. Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńBłogo, błogo, a jak pracowicie, a jak kalorie lecą!
UsuńTnij śmiało, dobrze im to robi.
Wypieszczony ,wypracowany i piękny Twój ogród Gaju, o każdej porze roku zachwyca!
OdpowiedzUsuńCudowny ogród, oj chciało by się taki mieć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :-)