Zaglądają, podglądają.

środa, 5 czerwca 2013

Antydepresanty.

Mam, co chciałam - jaśminowe noce, jaśminowe dni.
Być może się powtarzam, ale lubię wracać do historii. Historii z jaśminowcami w tle.
Więc, zanim "mam, co chciałam", było tak.
Kupiona rozwalająca się chałupa i myśl pierwsza - z lewej wyrąbiemy okno, wstawimy drzwi i dobudujemy taras.

Wielka Wizjonerka i Wielka Marzycielka na kupie śmieci. Zdumiewa mnie dziś tamten optymizm.


Okno wyrąbane, drzwi wstawione, jest taras.
Syn serdecznej przyjaciółki, architekt zresztą, stwierdził, że TO, czyli mój piękny taras, wygląda jak molo. Bo wyglądał. Ale ja wiedziałam, czego chcę. Po tarasem posadzę jaśminowce wonne, koniecznie wonne, bo już wiedziałam, że istnieją, bezsensowne dla mnie, jaśminowce bezwonne.
Posadziłam. Odmiana Aureus.

Niby szły, jak burza, z naciskiem na  "niby". Kiedyś tak urosną, że taras zatonie w zieleni - myślałam - tylko nie bardzo wiedziałam, kiedy one tak urosną.
Rosły.

Z nimi rósł żywopłot, bluszcz na bramce i cała reszta.
I mam! Mam, co chciałam.
Jaśminowce zatopiły taras.


Topią dom.
Wchodzą do domu.

Pączkują.
Są prawdziwie złote i właśnie zaczynają kwitnąć.
Niech się schowają Sephory i inne Douglasy, Chanele i Diory. Pozamykać zapach w buteleczki szczęścia, rozdawać antydepresanty zamiast Prozacu.

"Ty przychodzisz jak noc majowa,
biała noc, noc uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie,..."

Kto tak pięknie o jaśminach? Broniewski.

Snów srebrnych w noce jaśminowe życzę.
No wiem, że leje i zimno... U mnie też.
Pozdravka.



40 komentarzy:

  1. To najlepszy dowód, że marzenia się spełniają. Trzeba tylko bardzo chcieć i być konsekwentnym. Twoje jaśminowce są cudowne. Pięknie okalają taras i pewnie pięknie pachną. Moja historia jest bardzo podobna. Jak kupiliśmy dom do remontu z ogromnym dzikim i zaniedbanym ogrodem to widziałam przerażenie w oczach dzieci. Daliśmy radę, chociaż czasem trudno mi w to uwierzyć. Tak się tworzy swoje miejsce na ziemi. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje córki też były przerażone jawną głupotą rodziców, choć dopiero niedawno powiedziały, co tak na prawdę myślały.

      Usuń
  2. Super. Będziemy też w końcu jako antydepresant wkleić nasze foty przed i po :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, a moje fotosy sprzed utraciłam wraz z pogruchotanym dyskiem. Szkoda, bo kupiliśmy "dom, w którym straszy". Antydeprestanty łykam więc u Ciebie, Gaju, tym bardziej, że moje zapachy (mam połacie bzów i jeden tylko mały jaśminek) już przekwitły.
      Pozdrawiam Cię pełna podziwu.

      Usuń
  3. Gaja! To jest cudowne!!! Jak się cieszę Twoim sukcesem i jak bardzo chcę swojego domu i ogromnego ogrodu!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A już czułam, że wisi w powietrzu porażka, a tu niespodzianka:)
    Gajeczko - no po prostu pięknie. Szkoda, że nie czuję zapachu Twoich antydepresantów:(
    Kolor liści niesamowity.
    Posadziłam w ub. roku 6. szt. gałązek od sąsiadów, też pachnące, nazwy brak, przyjęły się, może zakwitną w przyszłym roku?

    Na Mazurach pochmurno i 15 st.
    Niemniej cieplutko Cię pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też paskudnie. Porażkę węszyłaś? Eee, nie, nie daję się. Jeszcze...

      Usuń
  5. Niesamowite jak zieleń wokół domu potrafi dużo zmienić. Kawał porządnej roboty przez te lata wykonałaś. Teraz to już zawsze z górki po takich trudach. To czekamy teraz wszyscy na słoneczne i ciepłe wieczory by móc się cieszyć zapachem jaśminów, róż i bzu.
    serdecznie pozdrawiam

    ps. u mnie na w Centralnej coś się przejaśnia, więc jest szansa na jakiś promyk słońca po południu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z górki?! A gdzie koniec górki? Moja górka nie ma widocznego końca i jakoś nie mogę "poleżeć sobie pod gruszą na dowolnie wybranym boku".

      Usuń
  6. Marzenia faktycznie się spełniają wiem coś na ten temat.Piękne jaśminowce.Kolor lisci bardzo piękny a jak zakwitną to zapach pewnie niesamowity.Dzisiaj pierwszy raz od tygodnia nieśmiało wygląda słoneczko.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś niesamowita,ba... patrząc na to jesteś WIELKA!!!
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Chciałam napisać "słonecznie", ale jest pochmurnie, niestety.

      Usuń
  8. ŚLICZNE :)
    Ja jako,że mieszkam na ulicy Jaśminowej tez mam jeden krzaczek :) tez rosnie jak szalony:)
    w tym roku będzie 1 przycinanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak fajnie musi być mieszkać na Jaśminowej! Tnij po kwitnieniu.

      Usuń
  9. Czym byloby nasze zycie gdyby nie marzenia, warto je spelniac.
    Pozdrawiam jasminowa dziewczyne:)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, nie wszystkim się spełniają, niestety.
      Dziękuję.

      Usuń
  10. ...Najważniejsze są nasze marzenia
    Krajobraz snów
    Nie możemy ich barw nie doceniać
    W żadnym szarym dniu
    Chociaż dzisiaj wiatr w oczy nam wieje
    To nie znaczy nic
    Najpiękniejsze są nasze nadzieje
    Na udane dni...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka przemiana - pięknie :) Podziwiam zawsze tych, którzy marzą i nie obawiają się spełniać swoich marzeń, są konsekwentni. A teraz o czym marzysz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, marzę. Żeby długo cieszyć się Tymi i tym, co mam. Tyle.

      Usuń
  12. Czasami czekamy lata aż spełnią się nasze marzenia. Ale przecież w końcu doczekamy się jeżeli cierpliwie czekamy. Piękny ogród. POzdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. i tak trzymaj twoje zdjęcia i determinacja to dowód jak się chce to wyjdzie :)
    A niech wchodzi na tarasy, niech pachnie i upaja, broń cię - nie ścinaj :)
    O bądź taka dalej realizuj marzenia to piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pożarłam dzisiaj Twój blog w całości!!! Wielkie chapeau bas dla Ciebie. Cudny ogród !!!
    POZDRAWIAM :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Musiałaś trochę poczekać na nie, ale masz. Pachną, ach jak one pachną.
    Ja mam tylko jeden krzew, a zapach rozchodzi się na dużą odległość.
    Jak sprawują się Twoje jaśminowce ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że ten zapach upaja?
      Sprawują się dobrze, mocno tnę pędy które kwitły, po skończeniu kwitnienia.

      Usuń
  16. Jestem pod wrażeniem... i jakoś więcej we mnie optymizmu :-) czyli da się!
    Pozdrawiam i zostaję na dłużej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już to pisałam, ale jak się chce, to się da.
      Dziękuję, zostań.

      Usuń
  17. Gaju, pięknie spełniłaś swoje marzenia:) A jaśmin to zapach z ogrodu mojej babci, który pamiętam z dzieciństwa. Po jaśminie, przychodził czas na maciejkę. Kiedy babcia otwierała okienko w pokoiku wpadały do niego te ogrodowe zapachy, które mieszały się ze świeżością pościeli, przygotowanej dla mnie do snu. Ależ się rozmarzyłam. Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze mieć takie wspomnienia. Ja też mam. Maciejki natomiast nie posiałam, błąd.
    Biała krochmalona pościel... też się rozmarzam.

    OdpowiedzUsuń
  19. To wspaniała historia. A przestrzenią, mistrzowskim wykonaniem w Pani ogrodzie zachwycam się ukradkiem od kilku tygodni. Opowieść o marzeniach przypomina mi dyniowe poletko ujęte szpalerem orzechów włoskich nad rzeką, jakim kiedyś był mój ogród. Dziękuję za odwiedziny. Serdecznie pozdrawiam :o)

    Jakoś mi lepiej po wczorajszym smutnym dniu.

    OdpowiedzUsuń
  20. pomysl swietny i efekt jeszcze swietniejszy...wyobrazam sobie jak Ci pachnie!!! slicznie masz w swoim otoczeniu!! pozdrawiam z Caracas

    OdpowiedzUsuń
  21. Marzenia się spełniają pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. przed i po, albo raczej w trakcie... ogród to zmienna stałość :)

    OdpowiedzUsuń