Zaglądają, podglądają.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Kwiatki bratki.

Uuu, ale zmęczenie. Nadrabiam zaległości własne i opoźnionej wiosny.
Ale nie narzekam, o nie.Odwaliłam ogromną pracę, ale nie o niej będzie.
Jakiś czas temu napisałam, że żadnych bratków. Za późno, zaraz będą kwiaty lata, szkoda kasy i w ogóle "bratkom nie".
No to oto moje słowa i obietnice.
Malutki, na stół tarasowy, w ukochanej ludowej doniczce.
Nigdy nie miałam zwisających, zobaczmy.
Korytko, miały w nim być bratki... Są!
Jeden, tylko jeden na kolumienkę. Jest!
Górny taras taki mało kolorowy... Już nie.
A że korytka są dwa...
I w klatce.
Schodki takie puste, a niech tam! I ten kolor. Taka porcelanka.
I to by było na tyle.
Miało  ich nie być, tyle że wiosna, nawet taka późna bez bratków? Jak to?
Jeszcze małe wyjaśnienie - na ogół jestem osobą zawsze dotrzymującą  danego  słowa...
Pozdravka.









19 komentarzy:

  1. Piękne bratki! Ja też dzisiaj zamieściłam na swoim blogu post o bratkach :) Sadzę je zawsze, bo dodają tyle uroku!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez bratków się po prostu nie da :) One wnoszą tyle radości, dobrze, że kupiłaś.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również dałam tytuł posta "kwiatki, bratki" (co prawda bratków w nim było mało, ale...):) Dobrze, że tym razem słowa nie dotrzymałaś, właśnie, wiosna bez bratków?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Z roślinkami trudno dotrzymać słowa:)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bratki bardzo lubię i tez nakupiłam ich ogrom;-)))Patrząc na Twój piękny trawnik chce się zapytać czy u Ciebie kretów nie ma???? bo u mnie jest zatrzęsienie i nie wiem co z tym zrobić to znaczy co zrobić aby sobie poszły;-) bo te stare sposoby już nie działają chyba się krety przyzwyczaiły;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie i wesoło u Ciebie z tymi wszędobylskimi bratkami!:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie! A wiesz, że napar z bratków dobrze robi na urodę? Zamierzam uskutecznić:-)))
    Pozdrawiam wiosennie!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie małe bukieciki a wnoszą tyle radości w każdym kąciku. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez sobie obiecywałam - w tym roku bez bratków - i tez mi się nie udało...

    OdpowiedzUsuń
  10. No coś Ty, wiosna bez bratków????? Wysadziłam moje "rokoko" i cieszę się nimi jak głupia. Przezimowały i zaraz zakwitną ślicznie. Twoje bratki bardzo stylowo wyglądają w donicach. One do każdego typu donicy pasują.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedno jest pewne, bratki wspaniale wkomponowały się w krajobraz.
    A te porcelanowe... mmm normalnie miodzik! :)
    U nas pojawiły się bratki z poprzedniego roku.
    W tym roku również wysiałam, coby w przyszłym roku mogły cieszyć oko.
    Pozdrawiam,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  12. haha,no nie dziwię się ,że się skusiłaś na bratki:)
    ja już też mam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A u mnie miały być tylko fioletowe a są i żółte i pomarańczowe. No jak się oprzeć ich urokowi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojtamojtam, ja swoje bratki zjadłam;))) Szepnęłabyś mi Gaju parę słów o rhododendronach. I niechby choć część Twojego zamiłowania do ogrodniczej roboty spłynęła na mnie. Da się?

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne i kolorowe tak jak upragniona wiosna ładne zestawienie w różnych doniczkach pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Na uwagę zasługuje tez ciekawa doniczka z IKEA :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. haha wiedziałam, że jednak będą bratki!
    Zapewne i ja nie wytrzymam i kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  18. No jakżesz można się opierać takim darom natury, no jak? Cudne są, zwłaszcza te ciemne na pierwszym zdjęciu, albo nie... wszystkie są słodkie :) No to idę sadzić swoje, zmobilizowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze, że są bo są piękne:) natura obdarzyła je wyjątkową urodą! pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń