Zaglądają, podglądają.

wtorek, 12 listopada 2013

Poświątecznie.

Miało być zdjęcie flagi łopoczącej nad domem, ale...
Szkoda nawet zdjęcia, bo dla mnie flaga to jest taki symbol, którego nie sprofanuję tym, co "prawdziwi polacy" [celowo małą literą] zrobili mi z wczorajszym  dniem.
Więc barwy narodowe inaczej.
Nie mieszałam się nigdy w politykę. Nie rozumiałam dlaczego, skoro to oczywiste, nie można prosto i do przodu, tylko pijanym zygzakiem - jak nie w lewo, to w prawo, a jak już się uda prosto, to z kompletnym olaniem tego, co na prawdę ważne, a dbałością o "fotele, burdele i serdele", jak powiedział do ówczesnych parlamentarzystów ten, któremu wczorajszy dzień zawdzięczam.
Polityki się nie imałam, ale uważam się za patriotkę i szkoda mi, że Dzień Niepodległości zmuszona byłam obchodzić "po polsku".
Co będzie dalej? Skoro ci od "foteli, burdeli i serdeli" są na własne życzenie na przegranej, a "prawdziwi patrioci" już straszą mnie swoją siłą, którą pokażą?
Mogłabym więcej, ale po co?
Coś mi się jednak  podobało. Podobała mi się Pierwsza Dama radośnie uczestnicząca w marszu. Rozchełstana, bez szalika, bez rękawiczek, z gołą głową i z uśmiechem. I z luzikiem zupełnie nieprzystojącym jakiejkolwiek, a co dopiero pierwszej,  damie.
Brawo i kwiatki! Z serca i z ogrodu! Biało-czerwone, a jak!
 Pozdravka.

 



11 komentarzy:

  1. Szkoda ze taki finał ale Twoje białoczerwone róze w poście są super serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakże często nasza rzeczywistość bywa bolesna. Cóż mogę dodać? Śliczne zdjęcia i śliczne kwiaty. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na nasze nieszczęście najliczniejsza partia opozycyjna ma charekter endecko - klerykalny! Jest to partia destruktywna i powoli zaczyna godzić w polską rację stanu! Taka partia potrzebuje wroga dla swej egzystencji. Dlatego tak przyciąga do siebie oszołomów i zwykłych, przerażająco głupich zadymiarzy.Dlatego jest taka ksenofobiczna i karykaturalnie "patriotyczna"!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zabawię się w politykę, dla siebie pozostawię równiez po której stronie sceny politycznej sercem jestem:) Zawsze bolało mnie, jeżeli którykolwiek z polityków (nawet tych "moich") pyszczył, pluł, wyzywał czy odgrażał się drugiemu politykowi. Drugiemu Polakowi. Swojemu rodakowi... Mam wielu znajomych i przyjaciół, maja oni odmienne poglądy i sympatie, odmienne wyznania, odmienne kolory skóry (tak, tak, niemal we wszystich jej odcieniach:)), odmienne poglądy na hmmm...choćby ubiór (a raczej jego brak) u kobiet, różne preferencje kulinarne, o innych nic mi nie wiadomo:) i jakoś mnie to nie obchodzi, bo to fantastyczni i otwarci ludzie są. Różnią się niemal wszystkim, łaczy ich jedno: polskie obywatelstwo, polski język (czasami łamany, ale nauczą się), polski dowód osobisty. Wczorajsze święto ich równiez dotyczyło, bo Polska dla wielu z nich nowa Ojczyzna, która dała im...wolność i możliwość zycia. Tak po prostu-zycia swojego i swoich dzieci - w swoich pierwszych Ojczyznach tego nie mieli... Nie wyobrażam sobie ich jednak jako uczestników takiego marszu...mam nieodparte wrażenie, że nawet na marszu prezydenckim nie czuliby się bezpiecznie...a jednak świętowali. W domowym zaciszu, po cichutku, zajadając rogale i wieszając biało-czerwoną. A mi było wstyd za naszych "rodaków"... tak po prostu. po polsku było mi wstyd. I wisi mi z której strony politycznej poleciały flaszki i race-nie powinny były polecieć wogóle, a marsz powinien byc tylko jeden. Wspólny dla wszystkich. Kto nie chce iść, bo ma awans do któregoś z uczestników, powinien zostać w domu, a nie organizować sobie swój własny. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczorajsze widoki w TV zmroziły mi krew w żyłach - jest mi wstyd za polaków..tych polaków, jest mi kolejny wstyd za polskę, za te polskie obyczaje i mentalność a chociaż raz nie chciałabym ..Musi minąć wiele pokoleń aby dzicz była człowiekiem.... Ciepło pozdrawiam i piękne kwiati

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle ta sama rzeczywistość...
    Nic innego...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam o czym piszesz.
    Byłam na Marszu Niepodległości w Warszawie, byłam trzeźwa, nikogo nie straszyłam, nic nie spaliłam, a nawet nie widziałam, żeby cokolwiek zostało spalone.O "zamieszkach" dowiedziałam się z telewizji, a wczoraj już mnie dobiło, że ponoć brałam udział w orgii nacjonalistycznej. Hehehe, może nawet bym chciała :) Jeśli swoją wiedzę czerpiesz a telewizji to widzisz tylko to, co chcą pokazać. Jakieś flary były, ale też bez przesady. Nie widziałam, żeby ktoś flarą rzucał. 1VIII też są flary. Przykro mi, ale nie pójdę z pierwszą damą (celowo małą literą) wpieprzać grochówkę, czy jeść czekoladowego morła ewentualnie cudaczyć w inny sposób, bo nie jest z nią po drodze. Nigdy i nigdzie, bo ja nie muszę nic udawać, a już szczególnie, ze mi się to Święto w jej wydaniu podoba (chociaż Komorowski składający kwiaty pod pomnikiem Dmowskiego to widok naprawdę wiele wart :D ). Wstyd to mi jest, jak prezydent nie potrafi wydukać kilku zdań bez kartki. Wali mnie czy ktoś mnie nazwie dziczą, czy innym epitetem. Ja tylko źle czuję się w roli wasala.
    A tak nawiasem mówiąc, to jak ograniczonym trzeba być, żeby nie przewidzieć, co może wydarzyć się pod Ambasadą Rosyjską i nie postawić tam policji . Zobacz co się dzieje 13 XII pod domem Jaruzela, mysz się nie przeciśnie. No to jak to jest, raz można innym razem nie można? Odnowienie/odbudowanie tęczy na Pl.Zbawiciela na tydzień przez 11XI , to prawdziwe miszczostwo świata.Jak usłyszałam o tym w TVP (bo Marsz Niepodległości tamtędy nie szedł) to pomyślałam, że niektórym niewiele już brakuje, żeby zabić się własną pięścią :D Pani HGW już powiedziała, że tęczę znowu odbuduje. Nie posiadam się z radości z tego powodu :D
    p.s. lubię chodzić na TEN Marsz Niepodległości i wykrzykiwać agresywne hasło "Bóg, Honor i Ojczyzna!"

    Pozdrawiam radośnie, nacjonalistycznie, fanatycznie, oszołomsko, endocko czy jak tam kto jeszcze wymyśli.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jasne, jak nie po drodze, to nie idziesz, grochówki nie jesz, czy nie wpieprzasz, jak tam chcesz. Ja tylko napisałam, że podobało mi się ubranko pierwszej, a raczej jego niedostatki, nic więcej, a tu taki odzew... Idziesz z kim chcesz. Ja z nikim bym nie poszła, bo ja w ogóle z nikim nie chadzam, nie potrzebuję, nie wykrzykuję też "Bóg, Honor i Ojczyzna", bo nie muszę krzyczeć. Mogę stosować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosuj. Ja też stosuję. Też po cichu. Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Niby pięknie, tylko po co te pretensje, żale (czy jakkolwiek tego nie nazwać) do tych, którzy chcą inaczej niż Ty? Czy to, że chcę inaczej czyni ze mnie "dzicz"? Czy to, że chce iść inną drogą, to jestem polką pisaną przez małe "p"? A gdzie ta tolerancja tak odmieniana przez wszystkie przypadki i tak często wspominana? Tolerancja jest tylko dla tych, którzy mają te same poglądy? Nie chcesz nie idź, masz swoje zasady miej i stosuj, ale nie oceniaj (a przynajmniej nie rób tego pochopnie), wtedy też nie będziesz oceniana.

      Usuń
  9. Wielu jest chcących tak samo, jak ja. Na szczęście. Tchórzy kryjących twarze, rwących drzewka, kopiących w drzwi, palących tęczę, walących kamieniami w strażaków będę nazywała dziczą, bo nią są. Tolerancja dla nich? Chwała sądom za szybkie i sprawiedliwe wyroki.
    A może mi się to wszystko śniło, bo jak sugerujesz było cicho i spokojnie?
    Będę oceniać, bo takie mam prawo. Ty też już mnie oceniłaś.
    A, może wiesz, kto to jest "czerwona hołota"? O kimś takim słyszałam na TYM marszu.

    OdpowiedzUsuń