Pora niezwykle pracowita. Cięcie, dalsze cięcie. Z tego , co nacięłam w tym sezonie starczyłoby na trzydniowe ogrzewanie domu. Pod sekator oprócz dereni , pięciorników i twuł, poszła lawenda i irga, a czekają iglaki i bukszpany. Czeka też wosenne sprzątanie; trzeba powygrabiać, wyczyścić, wychuchać każdy zakamarek. Stradsznie tego dużo. Jeszcze wertykulacja trawnika, ale to dopiero w porze kwitnienia forsycji, jest więc trochę czsu. Niedługo cięcie żywopłotu, no ale to już nie moja działka. Nie narzekam i biorę się do roboty.
Wszędzie widać wychylające się z ziemi tulipany, hiacynty, żonkile, a śnieżyczki przebiśniegi w pełni kwitnienia. Coś pięknego!
Nigdy nie byłam śpiochem, wstaję wcześnie, a im bliżej lata, tym krócej śpię. Żal przesypiać wschody słońca - każdy piękny i każdy inny. Budzą się ptaki, budzi się ogród, zapach ziemi jest wtedy najintensywniejszy.
|
Wschód słońca w marcu. |
|
Hiacynt. |
|
Małe żonkile. |
|
Śnieżyczki przebiśniegi pod dereniem. |
|
Moj osobisty asystent w żonkilach. |
Pierwszy raz pokazuję asystenta, uroczy, prawda? Wygląda jak maskotka i jest niezwykle fotogeniczny. To kundelek, ale najwierniejszy i najbardziej "udany"pies jakiego miałam. Mam porównanie, bo kiedyś parałam się profesjonalną hodowlą jamników, miałam też setera angielskiego i owczarka niemieckiego.
Niestety, psy hodowlane, choć piękne, są przerasowane i prędzej czy później zaczynają sprawiać właścicielowi kłopoty różnej natury. A Buraś [bo tak się wabi] nie; zdrowie żelazne, w głowie poukładane i w dodatku śliczny.
Nareszcie wiosna! Aż miło popatrzeć na wschodzące kwiaty:-))) Głaski dla Burasia!
OdpowiedzUsuńOj, ja też zaczęłam wycinkę.
OdpowiedzUsuńA znasz powiedzenie 'ranek-panek'? Zazdroszczę Ci wschodów słońca! Ja jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby regularnie wcześnie rano wstawać... :)))
Wiosennie pozdrawiam
Anetko!
OdpowiedzUsuńNie znam "ranka-panka", napisz mi jak to rozumieć?
Asiu,Burcio wygłaskany.
Dzięki!
Witaj
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeglądnęłam twój blog..piękny ogród, masz duże pole do popisu ile tego jest?
Ja dopiero zaczynam przygodę z ogrodem..pozdrawiam
słodziutki Buraś, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńranek--panek. Tak mówiła moja babcia i miała rację. Wstając rano, najlepiej jeszcze przed wschodem słońca, można delektować się na początku właśnie wschodem słońca i równocześnie niezmąconą ciszą i absolutnym spokojem do chwili, aż inni się pobudzą. Dlatego panek, bo robi się co chce i można się poczuć panem czasu, choć przez chwilę. Mam wtedy wrażenie, że świat jest spokojniejszy, serce bije miarowo, okolica jeszcze śpi, psy i ptaki milczą, niesamowite! Uwielbiam takie chwile. Tylko, że całodzienne wszelkie obowiązki powodują, że rano mam ochotę spać jak najdłużej :))) Ale czasem nastawiam sobie budzik, żeby posmakować ranka-panka :)))
OdpowiedzUsuńale właśnie to wszystko znasz i rannego niespania Ci trochę zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńPracy w ogródku jak zawsze dużo, ale w takiej asycie można pracować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń