Zaglądają, podglądają.

wtorek, 12 stycznia 2016

Pochwała bluszczu.

"Na zewnątrz , mgła, tylko ziąb i deszcz... "
No to o czym by tu? Może, w nawiązaniu do postu o bramkach, post pochwalny dla tego kto je oplata? Może post pochwalny dla bluszczu?
No to o Hederze Helix L.
Znacie, wiem, ale wiem też, że zaglądają tu absolutnie zieloni. Zieloni, ale pełni zapału, głodni wiedzy innej niż ta jaką posiądą czytając etykietkę na zakupionej sadzonce. Owego bluszczu, zwanego przeze mnie hederką, na przykład.
Nie dowiedzą się na pewno tego, że zanim hederka ruszy, zanim pokaże co potrafi i czym może być, muszą uzbroić się w cierpliwość. Bo w pierwszych dwóch sezonach będzie mizerotą, z która nie wiadomo co zrobić. Nijak nie będzie odwzorowaniem obrazka z etykiety.
Cierpliwość wynagrodzona zostanie w trzecim sezonie, no a potem, jak hederka ruszy, jak da czadu!
Więc najpierw jest niemrawo.Wydaje się, że kratka nie zarośnie nigdy.

A potem...
I później.
Zaczyna się falowanie.
Falowanie i spadanie.
Malownicze, nie przeczę, ale sekator w dłoń i tniemy, tniemy, bo zarośniemy. Tniemy latem, nawet kilka razy w sezonie, ostatni raz w sierpniu, by młode przyrosty, które natychmiast się pojawią, zdążyły zdrewnieć i nie przemarzły.
Przycinanie tej bramki trwa około dwóch godzin absolutnego relaksu. Lubię!

Kiedyś wspominałam, ale jeszcze raz - obalam mit, że bluszcz pospolity lubi tylko cień. Owszem, lubi, ale nie tylko.
W amoku pierwszych prób ogrodniczych posadziłam bluszcz na wiecznie nasłonecznione skarpie.
Rośnie jak szalony.
Uwielbia ten nagrzany słońcem kamień.
I kamienne schodki.

Konkuruje z czym się da.
Wypiera. Tu mocno cięty i trzymany w ryzach.
I zawsze cudnie wygląda. Zimą też.
Lubię go za to, że można się nim bawić, dekorować.
Lubię jego koronkową subtelność.

Lubię oplecione pnie.
 Z daleka, z jednej i drugiej strony.
Z bliska.
I kocham moją prywatną kapliczkę.
Ale to już wiecie.
Co jeszcze by tu? Może to, że hederka urośnie na każdej ziemi, że nie imają się jej choróbska grzybowe, nie przepadają za nią mszyce i inne fruwające? Że posadzona na ścianie domu zimą ociepla, latem chłodzi? A że mieszkają w niej, hederce znaczy, pająki?  "Szczęśliwy dom, gdzie pająki są".
Pozdravka.





























16 komentarzy:

  1. dno, moja droga. Dno.
    :-)
    ciekawie by wyglądał na cortenie :-D
    To prawda, że wszystkie pnącza przez trzy sezony "stoją", inwestują w korzenie.
    To fakt, że ociepla i ochładza, też mam dom porośnięty, to wiem.
    Nie tylko pająki się niej gnieżdżą, ale kosy i osy, i to fajne jest.
    Ta cieniolubność to rzeczywiście mit- ludzie często mylą rośliny cieniolubne z cienioznośnymi. A te cienioznośne (jaśminowiec, śnieguliczka, mahonia, laurowiśnia, bukszpan, różanecznik, runianka...) znoszą cień, ale świetnie (nawet lepiej) rosną w słońcu, o ile inne parametry środowiska są zachowane w granicach ich normy.

    OdpowiedzUsuń
  2. a jeszcze.
    Jedna rzecz mnie denerwuje w tym porośniętym domu (chociaż, oczywiście, zalety przeważają): mówią "posadź sobie zimozielone, nie będziesz mieć problemu z liśćmi". Tymczasem taki milin zrzuci liście w ciągu tygodnia, a bluszcz śmieci przez cały czas: owoce opadają w marcu (chyba że zjedzą je szpaki i zrobią fioletowe kupy), liście wymieniają się przez całą wiosnę i lato, we wrześniu opadają kwiaty. Najgorzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - liść zlecony samo zło! Trudno. Mam piękne zbiory jak liście gubi winobluszcz porastający dom.

      Usuń
  3. Bluszcz Twój podziwiam. Próbuję zrobić z niego zadarnienie. A że na piasku i słońcu to na razie rezultaty mizerne.
    Gaju, zamieściłaś pod postem o lekturach japońskich komentarz. Zazdroszczę autografu.
    Czy mogłabym Cię prosić o przeniesienie komentarza pod adres, który podaję w linku? http://www.ogrodyewy.pl/ogrodjaponski-w-polskim-pejzazu/
    Blog Ogrody Ewy G. powoli wygaszam. Posty i komentarze zostały z końcem 2015 pod inny adres. Wszystkie te nowo dodane niestety nie są automatycznie przenoszone. Mogłabym co prawda zamknąć komentowanie, ale na razie nie chcę tego robić.
    Pozdrawiam EG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, spróbuję, nie wiem, czy mi się uda. Cudne zadarnienie z hedery i runianki japońskiej widziałam w Poznaniu w parku koło Opery.

      Usuń
  4. Bluszcz piękny, całorocznie i zimozielono piękny... Musze sobie zabluszczyć słup w tym roku...czyli zabluszczy się za trzy lata, dlaczego nie zrobiłam tego tzry lata temu??
    Serdeczności,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bywa. Posadź, żeby za trzy lata nie żałować.

      Usuń
  5. U mnie też się panoszy, zarósł mi płot, drzewo i jest na ziemi. Pracy jednak wymaga sporo, bo by zarósł cały ogródek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarósłby, bo lubi się panoszyć. Mnie włazi na żywopłot.

      Usuń
  6. Ja wzłaśnie jestem zielona w temacie bluszczu (i nie tylko!) dlatego z ciekawoscia o nim u Ciebie poczytałam. Tym bardziej, że przedwczoraj na włąsne oczy taki piekny w miasteczku oglądałam i zastanawiałam się, czy i u nas by taki wyrósł. Hederka, mówisz urośnie wszędzie tylko wymaga cierpliwości? To świetnie. Pomyślimy zatem u nas o takiej bluszczowym dekoracji płotu.
    Pozdrawiam ciepło!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi. Wyrośnie na pewno, sadź!
      Pozdrowienia.

      Usuń
  7. Rok temu posadziłam ją właśnie.Póki co cierpliwie czekam,ale że pająki?W sumie to pod każdym krzewem są.Mam nadzieję,że nie będą to jakieś okazy.Jako początkująca ogrodniczka panicznie się ich boję,ale chęć pracy w ogrodzie silniejsza.
    pozdrawiam
    lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, normalne pająki, jak wszędzie. Dla żartu z takich bojących się jak Ty napisałam. Żaden z rodzimych pająków nic nikomu, oprócz pajęczyny, nie zrobi

      Usuń
  8. Pięknie, jak zwykle :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I always try to search some good and helping material for my website but in vain, can you tell me where you got all those data from?
    ________________________
    American Actor HD Wallpapers

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziekuję za te wiadomości ,posadziłam w tym roku w koło drzewa,bardzo bym chciała ją rozmnożyć na mojej łąko-działce ale w jednym miejscu minęło już więcej niż 3 sezony i jakieś 15 cm więc szukam innych miejsc i czekam cierpliwie.

    OdpowiedzUsuń