Przeglądam sobie na fb różniste ogrody. Patrzę, co też ludzie wklejają, co mają, czym się zachwycają.
I oniemiewam. Bo co widzę?
Widzę bezmiary różnorakiej kostki, żwiru, grysu i szczerego betonu. Widzę kilometry geowłókniny pokrytej kolorową korą i zrębkami w oczojebnych, nie mających niczego wspólnego z naturą, barwach. A im tego więcej, tym więcej zachwytów, ochów, achów, że jakie piękne, no przepiękne, cudne. I że super i że łał.
W bezmiarach betonu roślinki. Często wielce cudaczne.
Czytam rozpaczliwe zapytania czym zwalczać mech, bo gnojek między kostkami rośnie!
Czy ja jestem nienormalna?
Dla mnie ogród to ZIEMIA. GLEBA. Mokra, wilgotna, piaszczysta, gliniasta, ciemna, jasna, jaką kto ma, ale ZIEMIA. Pachnąca, brudząca ręce [wmawiam sobie, że pilingująca] ZIEMIA.
Moja ziemia.
W ziemi mam rośliny.
Nie jestem ortodoksyjna. Wiecie, że mam i kamień.
A nawet dużo kamienia.
I cegłę.
I żwir dwojga kolorów.
Mam drewniane plastry.
I drewniane taraski.
Drewniane podkładki.
I kołki drewniane.
Ale przede wszystkim w OGRODZIE mam ZIEMIĘ!
Pokropiło. Nie popadało, a pokropiło.
Zalśniło.
Idę wąchać najpiękniejszy zapach na ziemi - ZIEMIĘ.
"W domach z betonu nie ma wolnej miłości..."
W betonowych ogrodach też.
Czy ja jestem nienormalna?
Pozdravka.
W moim prywatnym ogrodzie i w tych, które zakładamy, kostki i betonu jak na lekarstwo, a matą się brzydzę. Mech wręcz uwielbiam!! ;-) pozdrawiam także "Nienormalna" :-)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam TO nazwisko, skąd ja je znam... Już wiem! Twórczyni ogrodów wartych oglądania, to TY!
UsuńA "nasz" odcinek widziałaś?
Ja również kocham ten zapach! Zapach ciepłej ziemi rozgrzanej słońcem, w którą wsiąkają kałuże wody po letniej burzy. I gorących otoczków po ulewie. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i w tym roku będę mogła jeszcze uraczyć się tą wonią. Póki co susza i zimno.
Pozdrawiam.
Zimno i sucho dalej. A tak, mokre otoczaki, też cudne w zapachu i w kolorze!
UsuńBosko, nie czuję się odosobnona, bo to co opisałaś też mnie nie zachwyca. Również mam ziemię (i tylko 5 kamienii, ale jednak myślę o dwóch belkach drewnianych zakopanych w ziemi).
OdpowiedzUsuńBelki jak najbardziej. Toż to natura!
UsuńJesteś bezbłędna :D Normalnie śmiałam się do monitora aż męża zdumiałam :))))))) Piękny masz ogród :))
OdpowiedzUsuńDzięki. A z czego się tak śmiałaś? Przecież nad zabetonowanymi ogrodami zapłakać trzeba...
UsuńWcale nie! :)))
OdpowiedzUsuńJa rozpoznaję nadchodzące pory roku po zapachu powietrza właśnie - i to jest często zapach nagrzanej lub mokrej ziemi.
Ostatnio natknęłam się na opis, w którm zakostkowany obszar przed domem (zero roślin) określany był jako bardzo dobre rozwiązanie -schludne, czyste, eleganckie i łatwe do utrzymania...
Jak dla mnie maskara.
P.S. Po Twoich radach pocięłam moją trzmielinę i posadziłam w doniczkach :)
Schludnie, czysto i elegancko to nie u mnie. Patrzę na ogromnego kasztanowca i już widzę, co będzie jesienią. - wybieranie jego licznego potomstwa z podjazdu i trawnika, a potem grabienie bez końca. "Schludni" pewnie by go wycięli, bo "brudzi".
UsuńZima też pachnie, prawda?
U nas na działce najbardziej kocham swoją "dżunglę" kawałek calkowicie puszczonego luzem miejsca, gdzie są trawy i krzaczki mniejsze większe. Dziwnie na to patrzą ludzie, ale ja ten kawałeczek bardzo lubię, włażę tam patrząc by nie podeptać najmniejszych kolorowych trawek, siadam - gdy ciepły, na kamieniu. Serpentyn przywieźli dużym samochodem i takim wyciągiem widłowym postawili. Pięknie się komponuje w gąszczu kwitnących krzewuszek, arcydzięgla i krzewów wiosną kwitnących. Kiedyś rolniczka napisała że ziemia nie okryta cierpi. Jakoś się tym przejęłam, usuwam chwasty z warzywnika, bo tak trzeba bo lepiej rosną i ślimaki się tam nie gromadzą, ale bez wielkiego entuzjazmu. U Ciebie bardzo podobają mi kamienie i kompozycje kwitnących roślin. Takie ogrody są piękne. A zakostkowane przed domem czyściutkie miejsca są po prostu brzydkie tak samo brzydkie sa trawniczki a za nimi czyściutki domek i to wszystko brrr. :)
OdpowiedzUsuńHahaha, czyste domki i trawniczki, a dookoła tujki szpalerkiem. To taki typowo "polski" ogródek. Pewnie stanie się kanonem tych czasów.
UsuńDołączam do Klubu Nienormalnych Ogrodniczek :) ceniących naturę. Twoim ogrodem zachwycałam się wielokrotnie właśnie ze względu na jego naturalne piękno. Ale taki ogród wymaga pracy, pracy, pracy, a dzisiaj ludzie robią się coraz wygodniejsi. Niedługo z ogrodów zaczna straszyć sztuczne drzewka i kwiaty. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam w klubie!
UsuńA wiesz, że ja na prawdę widziałam już sztuczne kwiaty w domowym przedogródku? Stałam i własnym oczom nie wierzyłam!
Wymaga pracy, to prawda, ale czy to na pewno cała prawda?
haha
OdpowiedzUsuńW sumie niech każdy ma jak chce :) Ja jestem w swoim ogrodzie zakochana,a może drugiemu się nie podobać,wiadomo :)
Ślicznie u Ciebie ,jest co podziwiać :)
Jasne, każdemu według potrzeb, jak mawiał pewien klasyk. Dlatego w tytule napisałam, że to post subiektywny.
UsuńDziękuje. Staram się. Nie tylko dla podziwu innych, głównie dla siebie, ale miłe słowa bardzo mnie dopingują.
Pięknie jest, zauważyłam, że coraz modniejsze staje się zakładanie ogrodów.Wrocław jest miastem, w którym każdy chciałby mieć swój zielony zakątek tylko dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńFajne drewniane ogrodzenie dla roślinki, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń