Zaglądają, podglądają.

środa, 19 lutego 2014

Niebiesko.

Niebiesko, niebiańsko, endorfiny ciekną!
No bo jak nie ciec mają, jak się coś takiego widzi?

Muszą!
Choć z drugiej strony... jak to się może skończyć?
Ale nic to, cieszmy się tym, co jest i wierzmy w mądrość przyrody.
Na wiciokrzewie jest właśnie tak.
Na hortensjach tak.

Na najcieplejszej ścianie domu, mimo słońca, winobluszcz jeszcze w głębokim śnie. Wykorzystuję i tnę to co zwisa, co zasłania, co zbędne, bo później, w zielonej masie trudno się rozeznać.
Granica gąszczu wyraźnie widoczna - na kamiennej podmurówce czepliwy bardzo, na tynku mniej.

Jeszcze relacja z rozwoju matecznika pelargonii. Idą, jak burza.
I tak od oszronionych ranków...
 ... od ukochanych "wierzbowych świtów"...

... wre praca. Punkt dowodzenia pod krzywą jabłonką.
Za przyzwoleniem Megi tnę teraz pięciorniki i derenie. Jutro winorośl i aronia.
Sekatory aż się grzeją, rębak się grzeje, i ja też, czyli WIOSNA!
Pozdravka.










27 komentarzy:

  1. To prawda endorfiny i euforia w takie dni to coś pięknego:))
    Ja też wczoraj ruszyłam do ogrodu i cięłam, grabiłam jak szalona:D
    A co do dereni to strasznie mi zawsze żal je ciąć i tak jakoś oszczędnie kombinuję;)
    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tnę dereniom pędy zatracające czrewoność, wtedy puszczają piękne młode czerwone pędy.
      Lubisz grabić? Ja też!

      Usuń
    2. heh właśnie wczoraj polubiłam ;)

      Usuń
  2. ta hortensja to prze- sa- dzi- ła!
    A winobluszcz rzeczywiście- pnącza bardzo nie lubią tych syntetycznych farb, nie tyle tynków. Zwykle po kilku latach, jak chemia wywietrzeje, zaczynają kolonizować.
    U mnie też tak radośnie:-) będziesz na Gardenii, Gajko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesadziła? To jej to powiedz, może się zamknie.
      Na Gardenii raczej nie, pisałam kiedyś, że mam uraz do targów i targowych tłumów, na których latami dorabiałam jako biedna studentka. Jakoś nie może mi to przejść.
      Ale... gdy by co, to jak się skontaktujemy?

      Usuń
    2. napiszę ci w mailu nr tel, można też znaleźć na stronie ledum. W Łowiczu jestem:-))) a zaraz pod Olsztynem:-)

      Usuń
  3. Oby to już była taka wiosna na serio! Ale tak jak piszesz. Wierzmy, że natura wie co robi :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie też się grzeją! a raczej ostrzą :))) BĘDĘ CIĄĆ NA MAX! Wyżyję się za wszystkie czasy :)) Śliczne zdjęcia :) Uzależniłam się od Twojego bloga :) I chyba nie tylko ja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno S.! Zawstydzasz mnie! I choć nie zasługuję, baaardzo dziękuję.

      Usuń
  5. U mnie wczoraj było tak pięknie, dzisiaj pada deszcz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziś u mnie słońce i chyba pierwszy skowronek!

      Usuń
  6. u mnie wciąż śnieg, więc póki co z zazdrością patrzę na Wasze wyczyny:) Twój ogród już całkiem budzi się do życia, poranki wierzbowe przepiękne:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg? U nas zapomniany, zresztą mało go było. Prawie wiosna, z naciskiem na "prawie", bo bardziej jęj chcę, niż mam.

      Usuń
  7. Ojej, aż oczom trudno uwierzyć! I jak pięknie :) Czytam teraz prognozy namiętnie i mam nadzieję, że się sprawdzą, że w tym roku to już koniec zimy, że przyroda wynagradza nam zeszłoroczne opóźnienie wiosny - niech tak będzie :) Hip, hip, hurra! W weekend jadę szukać wiosny u siebie, koniecznie. I żebyś wiedziała, jak ja Ci zazdroszczę tego codziennego biegania z sekatorem, aż dusza mi się rwie to tej pracy ciężkiej, a ukochanej :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, znam. Kiedyś też tego innym tak zazdrościłam, kiedy do ogrodu miałam ponad 100 km.
      Hip, Hip!!!

      Usuń
  8. Cudownie że ogród budzi się po zimie. Moje sekatory będą się grzać w sobotę...jak pogoda dopisze...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogoda nietypowa jak na zimę ale mam nadzieje, że przyroda da radę...pozdrawiam...we wtorek miałam takie niebieskie niebo....

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam Twój post i...zaraz pobiegłam do ogrodu zobaczyć moje roślinki i czy wiciokrzew wygląda jak Twój (wygląda :)) i tylko jedna hortensja też wygląda :). Zachciało mi się czyścić i pracować i wycinać, ale nie mogę bo siedzę w domu z powodu przeziębienia. Wprawdzie niezbyt poważnego ale jak wylezę to pewnie mnie coś większego dopadnie :(. Szkoda że nie będzie Cię na targach.
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecz się, lecz, bo to zdradliwy czas.
      Ano nie będzie...

      Usuń
  11. Przez ten post (albo dzięki niemu) i przez tą zaokienną wiosnę i ja ruszyłam dzisiaj z sekatorem, pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wpadnę, połamania sekatorów, grabi i innych sprzętów!

      Usuń
  12. Też przycięłam wczoraj winorośl, a szykuję się powoli do zbierania soku brzozowego, bo mam trzy dorodne brzozy w ogrodzie; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, mam coroczny kłopot, bo nie pojmę już chyba nigdy filozofii cięcia winorośli. Czytam, niby kumam, potem nie wiem i tnę na oko.

      Usuń