Zaglądają, podglądają.

środa, 27 czerwca 2012

Małe radości.

Małe radości można stworzyć z niczego. Na przykład z pnia dębu ciętego na opał. M ciął, ciął i nagle  z kawałka drewna narodziły się dwa najprawdziwsze serca.

Drewniane serca, nanizane na starą pamiątkową linkę, zawisły na równie starym pniu  orzecha,  po którym pnie się niezbyt chętnie klematis. Zastanawiam się, czy martwy orzech też źle działa na posadzone obok rośliny? Może ktoś wie?
I jeszcze w zbliżeniu; symboliczne serca twórców ogrodu.

Mała rzecz, a cieszy.
Małe radości można więc tworzyć, ale też czerpać prawie z niczego. Z pierwszego kwiatka dzikiej róży, zabiedzonego maleństwa zasadzonego wiosną.

 I pierwszy raz zakwitającej  katalpy na tle błękitu nieba.
Makolągwy, stałego mieszkańca ogrodu, ciesząc się, że nie dopadła jej sroka.
Oraz pierwszej letniej tęczy za ogrodem.
Takie drobiazgi składają się na ogromną radość z lata w ogrodzie i z możliwości ich dostrzegania.
A to już nie drobiazg. To początek eksplozji kolorów. Teraz jest tak.
 I tak.
Jakoś sentymentalnie się porobiło...
Pozdravka.

 

26 komentarzy:

  1. Natura sama wytwarza piękne rzeczy, trzeba tylko dobrze patrzeć. Wy mieliście szczęście. pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęście pewnie też, ale głównie chętne oczy, takie co to się rozglądają, bo cuda są wszędzie. Drzewniane serca cudne, nie?

      Usuń
    2. Prawda, prawda miłe Panie.

      Usuń
  2. fajnie tak się cieszyć z drobnych rzeczy, bo z nich składają się największe:-) Klematisy te odmianowe, wielkokwiatowe (no, twój może nie ma kwiatów jak spodeczki, ale ma duże liście) tak się właśnie pną, niechętnie. Ja, jeśli już, to sadzę je z botanicznymi ( z grupy viticella, orientalis, alpina), bo chociaż mają drobne kwiaty, to dają masę zieleni, podporę dla tych wielkokwiatowych i osłonę dla ich korzeni. Działa. A jednak róża:-))) edytuj tytuł;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, a co na nie orzech?
      Róża druga, idzie ku dobremu!

      Usuń
  3. Świetne te serducha! Dobrze mieć czas aby napawać się tym pięknem przyrody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne serducha.
    wielu takich drobnych radości życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę wszystkim małych radości. Jak piękna jest natura wszyscy wiemy.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale fajne te serducha:)))))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Orzech chyba faktycznie nie jest dobrym towarzyszem, ale kompozycja z tymi serduchami jest rewelacyjna - świetny pomysł :) Moja różyczka zasadzona zeszłej wiosny jeszcze nie kwitnie, a taką miałam nadzieję na cukier różany w tym roku :( To niesamowite jak bardzo czerpiemy radość i siły z kontaktu z przyrodą - zwłaszcza taką zadbaną i pięknie wyeksponowaną jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc to może orzech jednak. Na cukier chyba poczekamy,a ogród taki zadbany tylko z daleka.

      Usuń
  8. Poezja prozą o radości z małych rzeczy, tęczy, pierwszym kwiatku dzikiej róży i dwóch sercach ...niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  9. Serca ogrodu. On żyje . Pięknie żyje i jest kochany za wzajemnością. Fajna opowieść na dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  10. O jak dawno nie byłam u Ciebie na blogu, a tu takie zmiany. Piękne serduszka zawisły na drzewku. Gratulacje z pięknie kwitnącej katalpy. Po ilu latach zakwitła? Mam swoją już ok. 6-7 lat lecz jeszcze nie kwitnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas katalpa jest pięć lat, ale została przesadzona od sąsiada, ile ma, nie wiem.

      Usuń
  11. Ależ zazdroszczę tych serc! I spostrzegawczego męża, bomój by pociął na opał i juz ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomysłowe i śliczne są serducha, które zawisły na orzechu. Mam nadzieję, że clematis zacznie pięknie Ci obrastać martwe drzewo i że nie ma ono wpływu, bo nie powinno mieć, na jego wzrost.*** Dzięki za miłe odwiedziny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli z orzechem-zagadka. Zobaczę co będzie za rok.

      Usuń
  13. A mnie zachwyciła tęcza. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń