Zaglądają, podglądają.

wtorek, 29 maja 2012

Różowy.

Nigdy nie planowałam kolorystyki ogrodu na dany sezon i w ogóle. Każdego roku kwitł sobie kolorystyczny kociokwik i było "ładnie", bo wesoło, kwiatowo, letnio, a nawet latowo, i bardzo  ogrodowo. Poza tym w dużym ogrodzie zapanowanie nad barwami wydawało mi się niemożliwe.
W tym roku kociokwik miał zniknąć. Koniec z żółtym, oranżem i czerwienią. Miało być różowo, niebiesko i fioletowo, z dopuszczeniem bieli.
Natchnęły mnie kwietniowe dywaniki floksów i hortensje.
Ten kolor wybrałam za wiodący .
Więc róż do doniczek.
Róż do koszyków. Nie pobieliłam, żeby nie było za słodko, choć już, już chciałam, w owczy pęd popadałam, farbę nabyłam, ale w porę wyhamowałam i przeleciałam koszyki koranolem, żeby zabezpieczyć i życie im przedłużyć, nie zmieniając koloru wikliny.

Jak już, to już, na tarasie też róż.
Jeszce kubek do kawy muszę zmienić na różowy, albo w róże.
Na rabatach też się starałam, choć nie jestem pewna, czy to jeszcze róż.
W ogrodzie wcale nie zrobiło się za różowo, ale akcenty są i o to mi szło.
Zapomniałabym-cudnym różem zaczyna kwitnąć moja jedyna róża.
Tyle o różu w ogrodzie. A  co dalej z konsekwencją założeń kolorystycznych następnym razem.
Patrzcie na świat przez różowe okulary!
Pozdravka.

10 komentarzy:

  1. Czyli różowo Ci:-))) Pięknie. Mnie by " kręcił" ogród w czerwieniach, żółciach i oranżach...
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. dziś u Cibie jak przez różowe okulary :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie również różowo. W skrzynkach na oknach różne odcienie różowej pelargonii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Za różowo - odzieżowo nie przepadam, ale w ogrodzie to zupełnie co innego:)))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to ja chyba nie potrafiłabym zrezygnować z feerii letnich barw ... Dobrze, że mogę sobie pozwolić na "wieś tańczy i śpiewa"
    Pozdrawka

    OdpowiedzUsuń
  6. Różu zawsze się trochę bałam. Moje rośliny kwitną na żółto i niebiesko. Wygląda to uroczo. Ale popatrzeć na świat przez różowe okulary zawsze można. Chociaż może nie zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny ten ogród! Jak to dobrze mieć hobby i jeszcze na tym się znać i hobby praktyczne. Gratuluję.
    Ja bym z ogrodem sobie rady nie dał ponieważ długo w jednym miejscu nie usiedzę:) Ale na piękno zawsze spojrzeć można.
    Teraz brakuje tanich wydań. Jak dawniej były TYGRYSY czy na przykład MINIATURY MORSKIE... rożne lektury itp. Kupowało się w kioskach ruchu. Teraz tego nie ma. I czytelnictwo a szczególnie kupowanie książek robi się drogim hobby...
    Nie wróże więc zwiększenia czytania książek w Polsce.......Ale zawsze się mogę mylić.
    Pozdrawiam Ciebie i Twój piękny ogród.
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję,za poradę :) i pozostawienie śladu po sobie.Dzięki temu odkryłam cudowny blog do przejrzenia ,śliczne zdjęcia.Wszystko to co lubię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też wybrałam kiedyś takie kolory do swojego ogródka, ale zrezygnowałam po jakimś czasie, bo jak tu sobie odmówić żółtych żonkili, pomarańczowych smolinosów i czerwonych róż? Poza tym tak się jakoś składa, że moją ziemię lubią żółte kwiaty ;) A jak się przyjrzałam ogrodom angielskim, to stwierdziłam, że wcale nie trzeba eliminować żadnego z kolorów, tylko je umiejętnie zestawiać lub robić rabaty w odrębnych tonacjach. Ciekawa jestem jak długo Ty wytrzymasz w różu :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Błąkając się po sieci,w poszukiwaniu czegoś,(z wrażenia zapomniałam co to było) trafiłam do Twojego ogrodu i dużo czasu zabrało mi wyjście z niego;-) Ale warto było, piękny Ci on jest i Twoje pisanie o nim takoż. Taki ogród przydomowy był moim marzeniem, był, bo wiem ,że już za późno na to. Niech Ci wszystko pięknie rośnie i cieszy oczy .Pozdrawiam serdecznie.
    Siątka

    OdpowiedzUsuń