Zaglądają, podglądają.

wtorek, 6 marca 2012

Hej ho , hej ho, do pracy...

Sentymenty typu; ach wiosna blisko, klucze ptactwa na niebie i inne podobne porzucamy i rzucamy się w wir roboty.
Ten wir przedwiosenny wkręca mnie bardzo, bo wreszcie można wyjść, słońca nałapać, popracować, zdrowo się zmęczyć się, że o gwałtownym traceniu kalorii nie wspomnę. Wprawdzie mróz znika dopiero około południa, ale czas zaczynać przycinanie.
Sekatory w dłoń i ruszyłam przycinać wszystko, co teraz należy.
Jeden najzwyklejszy, drugi bardzo firmowy, co absolutnie nie znaczy w tym przypadku, że lepszy.
Taczka w dużym ogrodzie, to druga ręka i pomoc w wielu pracach. Mam jeszcze druga, nówkę nie śmiganą na dwóch kółkach, niewywracalną. Sekator, ten na taczce, tnie jak masło grubsze gałęzie krzewów.
I tak uzbrojona, w kaloszach w różyczki, ruszyłam w teren.
Stare grube pędy dereni trzeba ciąć, żeby wyrastały nowe, bo tylko one maja ten cudowny kolor. Wiem, należy poprawić, ale dojście do dołu było trudne.
Winorośl. Pewnie z błędami, ale chciałam dobrze.
Za to pięciorniki - perfekcja! Modelowe cięcie.  Tak uważam.

Pigwowiec. Przykład zaniedbania i jesiennego lenistwa, tylko jak bez ran kłutych wydobyć owoce? Nie przycinamy, dopiero po kwitnieniu.
Efekt działań. Widać błoto?
To już nie ja, ale obie "nasze" wierzby ogłowione.
Konary zwiezione, zniesione, pocięte, porąbane. Jesteśmy wzorami pracowitości!
W ramach działań estetycznych i żeby przyspieszyć wiosnę wyniosłam bukszpany z piwnicy. A jak za zimno im będzie?
 I odnowiłam element dekoracyjny w "ogródku wschodnim". Mam nadzieję, że witrażowa farba nie spłynie.
Bardzo pracowity dzień, z  klangorem żurawi w tle, ze słońcem, piękny.
Pozdravka.




 


21 komentarzy:

  1. Widzę, że ostro zabrałaś się do roboty. Pogratulować entuzjazmu.
    Ja z cięciem swoich krzewów muszę się wstrzymać, aż zaczną puszczać pąki, wtedy będzie widać co przetrwało, a z czym trzeba się będzie rozstać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezaaaa, Gaju, zazdroszczę! Jaki porządek, logistyka, plan działania i jego wypełnianie ...

    I Ty tego derenia chcesz spalić? O matko, powiąż jakieś wiechy do dekoracji, jest taki bajecznie czerwony.

    Lubię Cię czytać, zwięźle i na temat, potwierdzone zdjęciem. Subtelny dowcip.

    Wrócilismy z Mazur wczoraj, było bardzo mroźnie. Mąż "na czuja" podcinał jabłonie, jakby co "chciał dobrze", ja zwoziłam taczką (jedno kółko) cegłę, co się ostała po ceglanym podeście na schody w domku ogrodnika, układałam na paletę (zawsze się kiedyś przyda), krzatałam się po tych 4 ha, niby nic takiego wielkiego ... wieczorem padliśmy jak dzieci co zanadto wyhasały się na świeżym wiosennym powietrzu.
    Pozdravka - jolanda
    PS. Mam problemy ze swoim kompem, z blogowaniem, na swoim blogu z postami i komentowaniem na innych. Piszę z laptopa małża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przebiorę jeszcze, wykorzystam zanim spalę. A palety, oczywiści że są niezbędne do różności. 4 ha???? i co z tym robisz?
      DZIĘKI za miłe słowa.

      Usuń
  3. kurczę, zazdraszczam. U mnie też czeka ogród na cięcie, tym bardziej, ze bylin na jesień nie przycinałam i teraz trzeba by było jak najszybciej. A tu masz babo placek, roboty w pracy tyle, że nie przerabiam, a i mokro u mnie jak na razie. Pozdrawiam ciepło
    ps, z tej wierzby, grubych konarów, to Ci mogę duszki pachołki wystrugać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo drewna uzyskaliście z tych wierzb! Ja też wychodzę już codziennie na ogród. Głownie to spacerować z córką, bo ciąć nie bardzo jeszcze mam co. POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracowicie spędziłaś dzień i na mnie już czas do ogrodu iść ciachać...tylko ja początkująca w tej kwestii, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale pracowicie spędziłaś dzień - podziwiam :) Pięknie masz w ogródku ! Ja również ogarnęłam taras, część okryć pozdejmowałam - zostawiłam jeszcze róże pod kołderką :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu, jak tu czysto i pięknie ! Jak z photoshop'a :)
    Już trzeba ciąć ten dereń ? Nie może poczekać, aż trochę obeschnie ? Ugrzęznę w moim bagienku pod płotem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Derenia możesz ciąć w dowolnej porze roku. Lub nie ciąć wcale. A to zależy jaki efekt chcesz osiągnąć.

      Usuń
    2. Bo ja z Poznania i tak mam. W ogrodzie.

      Usuń
    3. Hm...hm.. czy aby ? (to nie pod Poznań, tylko pod dereń piję)
      Obciąłem go chyba w lipcu, bardzo z siebie zadowolony i teraz mam takie uschnięte końcówki po 20-30 cm. Wygląda potwornie.

      Usuń
    4. A więc wczesną wiosną!

      Usuń
  8. U nas tez pierwsze koty za płoty, drzewka owocowe , brzózki i krzewy przycięte " na oko " - zobaczymy - ma byc dobrze :) a na obiad kiełbaski z pierwszego w tym roku ogniska :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam wieczny problem z ciąciem winorośli, ona tak jakoś na boki powinna się rozchodzić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Dalio, brzozy cięte? Mam nadzieję, że jakieś cienkie gałązeczki. Bo brzóz w zasadzie się nie tnie, ew. zimą lub w drugiej połowie lata, aby nie płakały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi z tymi komentarzami nie wyszło, zła kolejność.

      Usuń
  11. Wszystko pięknie przygotowane do wiosny, podziwiam pracowitość.

    OdpowiedzUsuń