Zaglądają, podglądają.

czwartek, 23 lutego 2012

Tajemnicza.

Bardzo tajemnicza. Kupiona, jak to często bywa, na jesiennych przecenach. Biedna, bezlistna, badylki same, Lubię takie ratować, bo mi żal. Wzięłam dwie. O dziwo, na jednej była etykietka:
Fallopia japonica . Forma kompaktowa. Co się naszukałam! W końcu doszłam, że ma synonim  łac. Polygonum compactum. Raz mi się zgadza, raz nie, do końca nie byłam i nie jestem pewna, a że słowo RDEST przeraża mnie samym dźwiękiem, na wszelki wypadek nie wypuszczam ich  z donic, żeby nie zajęły całego ogrodu, jak to roślinne agresory potrafią, a co na przykładzie wydmuchrzycy przerobiłam.
Jesień przeżyły w stanie hibernacji w piwnicy, wiosną ożyły.
Bujały, ale nie wykazywały agresji. Liście stały się mocne, nieco sztywne.
Coraz bardziej czerwieniały im silne pędy.
W końcu zakwitły kwieciem może nie zachwycającym, ale trwałym.
Jesienią liście opadły, poszła spać do piwnicy.
I dalej nic nie wiem. Wysadzić do gruntu? Czy nie ryzykować?
Może ktoś to ma, coś podpowie? Może fachowcy wiedzą?
W trakcie rocznego obserwowania dowiedziałam się o jakichś niezwykłych mocach "rdestu japońskiego". Ale czy ów rdest, to jest ta moja tajemnicza? Może mam skarb, o którym nie wiem? A jakby co, to jak stosować? Nalewkę zrobić? A jak trująca?
Same pytania i jedna wielka tajemnica.
Tymczasem wieje, leje, popaduje, kropi, końcolutowo albo już wczesnomarcowo?
Pozdrawiam.



11 komentarzy:

  1. Tak, to rdest, tez mam taki, rośnie w gruncie :))))) ale nie pamiętam dokładnie jaka odmiana, pewnie Megi napisze :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tu znajdziesz odpowiedź
      http://tabaza.info/modules.php?name=Tabaza&file=index&op=Szczegolowo&tid=5088

      Usuń
  2. ◄►DZIEŃ ◄► DOBRY ◄►
    ●═══════◄►═══════●

    Drogi przyjacielu
    witam Cię serdecznie.
    Przesyłam Ci uśmiech,
    uśmiechnij się koniecznie.
    Uśmiech rozwesela
    i zaraża ludzi.
    A wtedy w każdym z nas
    chęć do życia się budzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezwykle ciekawa roślinka. Piękne listki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co wiem rdestowiec japoński jest bardzo ekspansywny i trudny do wytępienia jak się rozrośnie. Czasem to co piękne bywa również wredne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądają listki, ja bym je zostawiła w doniczce i nie ryzykowała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo urokliwa roślinka, Ty to masz nosa do tych zieloności :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczne rośliny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna roślinka , te kolory! Ale też jestem za tym by nie ryzykować wysadzeniem do gruntu.
    Niech się panoszy w donicach:) Mozesz jakies wielkie donice zakupić,czy wykonać z drewna, juz Ty cos mądrego wymyslisz .

    OdpowiedzUsuń
  9. Gaja, podaj mi proszę swój adres e-mailowy to napiszę informację o którą prosiłaś. Mój e-mail to: magmark@interia.pl Wysłałam wcześniej info na adres blogera, ale widocznie nie doszedł do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. z tego, co wiem, rdest jest bardzo agresywny; moi znajomi walczą z nim od dawna i przegrywają, trudno go opanować; ponoć jedyna rada to wsadzić z ogranicznikiem na korzenie, np w dużej foliowej donicy bez dna...pozdrawiam ciepło i zapraszam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń