Zaglądają, podglądają.

wtorek, 14 lutego 2012

Zabawa w kamyczki.

"Nie kładź torby na podłodze."
"Nie przynoś do domu kamieni."
Dlaczego? Bo uciekają pieniądze.
Znacie to?
Z torbą zaczęłam uważać, bo a nuż działa, a kamyki znoszę. Dlatego pewnie mam jak mam, średnio. I dobrze.
Zbieram kamyki setkami kilogramów, bo są świetnym materiałem do obsypywania rabat. Zamiast wszechobecnej kory, która podoba mi się, pod warunkiem że nie wyziera spod niej żadna mata, a któraą u mnie natychmiast by wywiało. Wiem, te dwa zdjęcia były, ale dla ilustracji tematu powtarzam.
Zbieram, bo są, a zajęcie to, tyleż przyziemne, co bezmyślne, relaksuje świetnie. Biorę wiaderko i obchodzę granice działki, czasem zapuszczając się na pola sąsiadów. W przeciwieństwie do grzybów, zbiór zawsze pewny. A materiał darmowy, swojski, pasujący do reszty, dla mnie ładniejszy niż takie białe ze sklepów, szczególnie ładny po deszczu.
Te duże kamienie pod bukszpanem znikną, gdy dozbieram mniejszych.
W czasie mycia i przeglądu zbiorów odkładam najciekawsze i tak powstaje mała kolekcja kamyków domowych.
Bezimienny.
Telewizorek.
Jajo węża.

Dziwaki.

Kulki.

Mix.
 Najpiękniejsze okazy ogrodowe pokażę przy bardziej sprzyjającej aurze, a jako zapowiedź "sowa".
A teraz chciałabym zasnąć kamiennym snem i obudzić się z pierwszymi krokusami, no mogą być przebiśniegi, choć u nas nie mają czego przebijać.
Pozdrowionka!

13 komentarzy:

  1. Kamienie są fantastyczne. Ja zbieram też. Choć jeszcze nie na tak wielką skalę jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To u Was takie fantastyczne kamorki można sobie zbierać jak grzybki????Faaaajnie....Też bym tak chciała!!A te powybierane są super!"takie małe a cieszy".Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych zbiorów!Te ładne i ciekawe pokazuj nam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To i u mnie na Mazurach kamieni pod dostatkiem, ale Twoje okazy są niesamowite.
    Z tą torebką i kamieniami - znam, znam. Niemniej też ciekawsze egzemplarze kambulcy zbieram, przywożę również z wakacji jako pamiątki.

    Najciekawszy telewizorek, bomba.

    Pozdrawiam cieplutko jo-landa

    OdpowiedzUsuń
  4. W kalendarzu jest taki dzień,
    kiedy wszyscy kochają się.
    Dla tego dnia warto żyć,
    bo dobrze jest kochać
    i kochanym być.
    Miłość jest ważna
    i niech wiecznie trwa,
    lecz nie tylko tego dnia... :

    Pięknego, radosnego Walentynkowego dnia życzę Ci.. oby zawsze nosić w swoich sercach radość i miłość

    OdpowiedzUsuń
  5. Kamyczki, kamienie, kamole;) - coś, co i u mnie w dużej ilości, ale niestety nie nazbierane, tylko kupowane. A poczatkowo "odzyskiwane" przy okazji prac budowlanych z wykorzystaniem tzw. "pospółki" czyli piachu ze żwirem - siałam przez sito;) - niezła zabawa, ale też trafiały się fajne okazy. I mam taki swój zwyczaj, że zawsze z jakiegoś miejsca, które odwiedzam, przywożę mały kamyczek. Znajomi też mi przywożą z odległych miejsc, mam nawet kamyczek z Materhornu;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również zbieram kamienie, te duże i te całkiem małe. Znoszę je nawet do domu i tak leżą przy telewizorze, telefonach komórkowych a nawet pod ruterem - prawdopodobnie neutralizują promieniowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to łączy nas wspólne "zbieractwo" :-). Mam i w domu i w ogródku koło oczka. Ciekawe eksponaty znalazłaś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawe te kamyki, u nas też są przy oczku, ale nie tak dużo.

    OdpowiedzUsuń
  9. oddam projekt w dobre ręce^^ sama ławka niestety zostaje w szkole.

    OdpowiedzUsuń
  10. A o kamieniach i uciekających pieniądzach to nie słyszałem. Kamienie bardzo lubię. Nawet nie wiem dlaczego?
    Tam na Północnym Mazowszu jest pełno polnych kamienie. I ziemia bogata w żwir.
    Pozdrawiam Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  11. Kamienie bardzo ciekawe. Ja swoje przywożę nawet z urlopów zagranicznych. Ładnie wyglądają wokół niedużej fontanny - takiej z obiegiem zamkniętym.
    Życzę dalszych ciekawych "łowów".

    OdpowiedzUsuń
  12. Kamienie lubię w ogrodzie na równi z roślinami i widzę, że nie tylko ja. Na spacer z psem idę zawsze z reklamówką a jak zapomnę wypycham kieszenie. Ciekawsze okazy lokuję w tarasowych donicach, a większe przywożone na rowerze lub samochodem układam pieczołowicie w ogrodzie. Twój telewizorek bardzo oryginalny a dziwaki w mojej okolicy również bywają.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przed podjęciem decyzji o zakupie mebli na taras, warto przeanalizować dostępne opcje, w tym https://ogrodolandia.pl/aluminiowe-meble-ogrodowe, które są często wybierane ze względu na swoją odporność na czynniki atmosferyczne. W zależności od modelu mogą mieć różne wykończenia, które wpływają na estetykę i wygodę użytkowania. Przy wyborze warto zwrócić uwagę na ich stabilność, zwłaszcza jeśli ogród jest narażony na silny wiatr. Dobrze dobrany komplet mebli pozwoli cieszyć się komfortem przez wiele sezonów. Ostateczna decyzja powinna uwzględniać zarówno funkcjonalność, jak i stylistykę przestrzeni ogrodowej.

    OdpowiedzUsuń