Zaglądają, podglądają.

czwartek, 22 października 2015

"Między ciszą" i inne cytaty.


Będzie mało ogrodniczo, będzie przedwyborczo. Taki czas.
Miota mną po ogrodzie i wszędzie.
Ciotki klotki też się miotają, tyle że w maglu. Jedna z drugą i przez drugą.

 "...Językami, tak jak w młynku,
Mielą wciąż bez odpoczynku;
Każda gada - byle długo,
Jedna z drugą i przez drugą,..."
[Jan Brzechwa]
 
Debaty-sraty, sruty-pierduty. Jedna święta, druga jeszcze bardziej świętniejsza, a obie kononowiczowe jakieś. Choć w garsonkach nie w  sweterkach, choć z  broszkami - szaliczkami, to kononowiczowe jako żywo w śmieszności swej. Ta wszechwiedza sloganowa, te miny, te gesty, ta niedouczona fałszywa do bólu mowa ciała...
Kabarecik się kręci, klakierzy robią klakę, tylko patrzeć jak taki jeden na głowie stanie, fryzurki nie zniszczy, bo nie posiada. A zgarnięta publisia bije brawo.
Jedna z ciotek łka, żeby nie głosować na "małych'? A dlaczego? Czyżby ci wielcy, w wielkim cudzysłowie, od razu tacy wielcy byli? Dlaczego więc? Głosów zabraknie? No to zabraknie, czas na zbieranie był. I się zmył. A w tym czasie...

"...Biedak stracił, bogacz zyskał znów
I tak to już jest
Każdy o tym wie..."
[Maciej Zembaty]

Nie wiemy? Wiemy. 
 
 "...Każdy wie że nasza łódź przecieka
Że kapitan w żywe oczy łże
Każdy to niemiłe zna uczucie
Jakby ojciec umarł mu lub pies..." 
[Maciej Zembaty]

Też wiemy.
Tak liczyłam na kobiety! I co? Nico.

A faceci? Nie lepiej.

" Dookoła jeden z drugim, jak nie nerwus, to histeryk,
drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere.
Jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane
gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane.
Bez godności, bez honoru..." 
[Jan Pietrzak "przed..."]
 
Że z tekstu wyrwałam? Wyrwałam, ale jak trafnie. 
Zawsze, zarówno w czasach słusznie minionych i czasach od 25 lat bieżących, zastanawiałam się i zastanawiam, czemu nie może być po prostu prosto. Ani w prawo, ani w lewo. Bogu co boskie, cesarzowi, co cesarskie, dekalogu przestrzegać i do przodu. Czyż nie genialnie proste? Okazuje się, że nie.
No i cóż jeszcze?
NA wybory i DO urn! Właśnie tak, a nie "do wyborów", jak nowomowa wybrzmiewa.
Dobrych przemyśleń, decyzji.
Między ciszą, a ciszą, między przedwyborczą, a tą z powyborczego oniemienia zdążyłam!
Jeszcze życzenia.
Światełek w tunelach. Mogą być zielone.
Szerokich horyzontów.
I kolorów. Nawet takich jesiennych.


Bogatych zbiorów.
Słońca!
Pozdravka.

4 komentarze:

  1. Oj tak tak...
    Za to ogród masz prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gaja jak zwykle w punkt:)
    Mnie ręce opadły - może głosować na pralkę? Serio - ma program i go realizuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda.
      Też się zastanawiam, czy po prostu nie może być normalnie?

      Usuń
  3. Jakże prawdziwie i smutkiem powiało...

    OdpowiedzUsuń