Nie wierzyłam w to, co zobaczyłam o poranku.
Za oknem, z kubkiem kawy i z aparatem? Zimę!
Szybko, bo tegoroczna zima jakby jesienno-wiosenna, zaraz zrobi się szaro buro.
A jednak - z zimna zamarzło moje mini oczko.
Tan napis coś znaczy, tylko zapomniałam co. "Mój ogród"? Chyba. Ale znaczy na pewno. Kto chce, niech sobie przetłumaczy.
Nie stać mnie na japońską latarnię... poza tym to stale tylko wschodni żart.
Trawy jak zwykle malownicze.
Bukszpan oczywiście nie mniej.
A z drugiej strony tak. Tu dokumentacja nie zza okna.
Zimowy spacerek, mam nadzieję, że jednak ostatni.
Z daleka tak.
Z bardzo bliska tak.
Świerk conica . Leciwy, a niewielki. Jak to conicy mają. Taki kucyk świerkowy.
Ileż ja się po tych schodkach nabiegałam...
Berberys i jałowce. W ogóle nie widać kamiennego murka, który podpiera skarpę.
Bukszpanowe kulki. Już bym cięła...
Pędy derenia na śniegu. Czerwień efektem cięcia wiosennego Silnego, bezlitosnego, jak należy..
Rododendrony w zimowym malowniczym zwisie listowia.
Wrzosy. Niby mają się dobrze, ale one często tak mają, a potem już niekoniecznie.
Buk na wrzosowisku miał być tylko na chwilkę, dla pogrubienia pnia pod przyszłe bonsai i jakoś został. Może w tym roku go wykopię, może nie, kto to wie.
Jeszcze sentymenty...
Oraz głupotki. Kaczki są urody nikczemnej, wręcz paskudne, szczególnie z oczu jakoś źle im patrzy, ale...
Migusiem obok katalpy. Bluszcze mnie rozczulają Niezmiennie.
Jeszcze podtarasowy kątek z trzmieliną.
I hortensjami.
I koniec.
Domek. Kawka, książka i byle do wiosny!
Żegnam nieco ozięble, bo jednak zima.
Pozdravka.
Nasza zima dzisiaj była jakby mniej spektakularna. I już sobie poszła.
OdpowiedzUsuńPozdrówki
Asia
U nas to samo, radość dzieci wielka, moja niekoniecznie. Na jesień zasadziłam dereń, czy na wiosnę muszę już go ciąć? Jest jeszcze mały, ale czerwień Twojego krzewu jest piękna.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Mi się podoba :) Wygląda bajecznie!
OdpowiedzUsuńZima ma swój urok,lubię bardzo podziwiać ją przez okno.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękny ogród w zimowej odsłonie. Ech! Kiedy ja się takim pochwalę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZima jest fajna. Książki można czytać niekoniecznie po nocach i w ogóle ładnie jest. A te czerwone owoce to berberys? Nieźle się trzyma .
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja zima i wiesz co uwielbiam jak się tak słownie nad nią znęcasz :):):). Wzięłam dwa dni urlopu, spaceruję, czytam i cieszę się ciszą. Planuję grządki warzywne, dokupuję ziarenka różnej maści i kalibru :).
OdpowiedzUsuńByle do wiosny :).
Pozdrawiam
I do Was zawitała. Ta czerwień lekko przykryta bielą przepiękna :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBrrr, za niecały miesiąc przedwiośnie. Już z górki!
OdpowiedzUsuńDzięki za komentowanie.
OdpowiedzUsuńOdpowiadam zbiorowo.
Maszka. Czerwone owoce to berberys.
Lena. Skoro mały i młody, to wycięłabym mu najbardziej szare pędy. Te są najstarsze i te należy wycinać u podstawy.
dziękuję za odpowiedź:-)
UsuńPOEKNA KOŁDERKA ŚNIEZNA POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń