Zaglądają, podglądają.

piątek, 20 lipca 2012

Skarby.

Letni dzień zaczyna się tak - prosto z łóżka do ogrodu,  pod krzywą jabłonkę; popatrzeć i posłuchać.

Sprawdzić, co w trawie piszczy, jak tam biedronki po nocy, czy wyspane.
Usmiechnąć się promiennie bezzębnie [zobaczyła mnie] i oznajmić, że dziś też będzie szukać skarbów.
Wczoraj szukała i znalazła całą skrzynię.
Oto współczesna skrzynia skarbów.
Podziwiamy elementy.
Stary zawias [co to zawias?].
Obcęgi [ może się przydadzą? ].
Coś z łańcuchem, nie wiemy co, wymyślamy cuda.
Podobne, ale z kółkiem i też nie wiemy do czego.

Kiedy już pozachwycałyśmy się skarbami, powiedziała, że wykopała je... łyżeczką. Na moje nieme groźne spojrzenie pytające, skąd pochodziła łyżeczka, [ nie wolno wynosić przerzedzonych już sztućców ] pokazała mi to.

"Nie wzięłam z domu, łyżeczkę też sobie wykopałam".
 Była prawie obrażona podłym podejrzeniem. Przeprosiłam.
Fakt, nie posiadam takiego kompletu.

I kilka zdjęć z mojego "podtarasia". Powoli wszystko się rozrasta i za chwilę szkaradny garażyk na kosiarki przestanie mnie straszyć formą i kolorem. Już go prawie nie widać zza kratki z bluszczem, prawdaż?


No nie, jednak widać ten zjadliwy błękit. A z tarasu wygląda to tak. I jest dobrze.
Pogody, braku burz i trąb życzę!
Pozdravka.

10 komentarzy:

  1. Ale skarby wykopała córcia, wspaniałe! Będzie z niej poszukiwacz skarbów :) U nas też wiele się wykopało i ciągle coś z tej ziemi się wydobywa! Piękna roślinność, ogród, hmmm...Ja chciałam bluszcz albo winobluszcz zasadzić przy ogrodzeniu z przodu, ale tak trochę się zakryć, ale w ogrodniczym mi powiedzieli, że bluszcz zakłóci życie tujom i nie posadziłam, ale sama nie wiem, czy stosować się do tamtych porad. Bluszczyk chciałam posadzić za ogrodzeniem, aby miał szansę wyrosnąć (zanim pies zniszczy), bo bardzo podoba mi się tak porośnięty na ogrodzeniach. A zanim wymienimy ogrodzenie to sporo czasu minie...Pozdrawiam na pół jesiennie, na pół letnio :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale skarby i korozja :) Funkia pięknie rośnie, ładny ogród. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak pięknie tam u Ciebie. Z łóżka na ogród - niejeden szkrab by tak chciał :) Skarby urocze - u mnie też takich mnóstwo :) A roślinki przy kracie cudowne :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz ja też mam bluszcz, co prawda nie jest taki piękny jak Twój, ale mam nadzieję , że się rozrośnie. Znalazłam go za płotem kiedy czyściłam rów melioracyjny. Posadziłam przy domku z trzech stron. W końcu udało mi się też kupić kosiarkę elektryczną:-), mała bo mała ale jest, zresztą u mnie działka ma zaledwie 300 m. Czekam z niecierpliwością na zmianę pogody, bo na wybrzeżu, pada, pada i jeszcze raz pada. Ależ ja uwielbiam Twój ogród :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuuu...zasięg "Gastronomii" imponujący, niczym samo liternictwo(http://dalekoodszosy.blogspot.com/2012_03_01_archive.html).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale rośnie miłośniczka staroci.zadziwiające co Ty tam masz w tej ziemi.Może lepiej o tym tak otwarcie nie pisać bo się obudzisz pewnego ranka z przekopanym trawniczkiem. Oj szkoda by było.Ja tam nie widzę ,żadnego błekitu tylko zieleń, zieleń ,zieleń.Precz burzom i trąbom

    OdpowiedzUsuń
  7. Garażyku praktycznie nie widać,ale za to kratka z bluszczem cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda,że na mojej działce rosły kiedyś kartofle i za jakiś ,jakiś, jakiś(!?) czas wnuki (może wnuczki?!) nic nie wykopią. Może chociaż starą motyczkę?
    Bardzo wdzięczny post.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajne wakacje... moje u dziadków zaczynały się podobnie, a najlepszą zabawą było gotowanie zupy w wiaderku od piasku z warzyw kradzionych z pola sąsiadki i doprawianych pieprzem- piaskiem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. prawdziwe skarby.... a wnusia rozkoszna..... dobrze jest mieć babunie z tak pięknym ogrodem....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń