Zaglądają, podglądają.

piątek, 30 marca 2012

Nic nowego.

Pogoda się spaskudziła. Wieje i leje.  Marzec. Nie ma usprawiedliwienia, że w ogrodzie tyle pracy, trzeba brać się za wielkanocne porządki i przygotowywania.
Umyłam okna. Po co, skoro pada ? Ale umyłam! Szyby  czyściutkie, sumienie też.

Nie jestem kucharką doskonałą, ale bez dwóch rzeczy nie ma świąt. Bez buraczanego kwasu, bo bez niego barszcz nie jest barszczem, a barszcz musi być. Zrobiłam jak należy, z ząbkami czosnku dla aromatu.

Oraz bez domowej ćwikły z buraczków w plasterkach. Jest z nią jak z bratkami; mówię: zasieję i nie sieję, mówię: nie zrobię i robię. Muszę. Domowa tradycja domowo-świąteczna. Więc jest i też jak należy; z chrzanem i kminkiem. Pycha!

Zmieliłam mięso na pasztet i paszteciki, żeby później mieć jak znalazł. Bardzo wygodne, polecam. Zdjęć brak. Bez przesady, to nie blog kulinarny.
Po czarnej robocie zajęłam się sztuką przez małe "s",
Ptak koślawy bezoogoniasty zyskał gniazdo, powił młode i stał się, niekoniecznie wprost, ozdobą świąteczną

W ramach rękodzielnictwa stworzyłam kamienną pisankę. Farby jakoś mało efektowne, za to wodoodporne. No ja wiem, że subtelne kobiety robią  jakieś piękne pisanki deku i haftu , ale pokażcie mi kto ma taką? Ano! Jeszcze ekosznurkiem przyozdobię i cudna będzie. Albo mi się wydaje.. Miała być w bazie, ale farba się rozlewała, bo podebrana dzieciom, a kradzione nie tuczy. 
Kamienne jajo w szczególe.

 I w ogóle. Ale to jeszcze nie punkt nie docelowy. Przymiarka.

W domu subtelniej. Ukochana tacuszka z kurą i świeczkami w donicuszkach. Zdrobnienia konieczne, bo jedno i drugie to miniaturki. Kura jest skarbonką, w otworze będzie gałązka bukszpanu. Serwetka nie pasuje, wiem, zmienię na zgrzebniejszą.


Fikusy retuza przyozdobione okolicznościowo. Ma być wiosennie i świątecznie, to jest. Zauważcie, że są to dwa różne fikusy. Lubię mieć do pary. Świeczka krzywo, poprawię.





Minął dzień, pada dalej, a na tarasie przybyły kolejne bratki. Uzależniają.

Weekend ma być zimny, wietrzny i deszczowy, ale i tak pogody życzę!
Pozdravka.




9 komentarzy:

  1. W twoim przypadku pogoda chyba wie co robi, no bo kiedy zrobiłabyś to wszystko, gdyby dało się wyjść do ogrodu?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Gaju przede wszystkim piękne zdjęcie bociana w poprzednim poście, aż się serce raduje kiedy widzę te ptaszorki. Jajo z kamienia mnie zachwyciło, faktycznie jak do tej pory u nikogo takiego nie widziałam. Ja tez pomyłam część okien i tak się złożyło, że deszczysko zacinało akurat po tych nieumytych, hurrrra. Robota nie poszła na marne. Niestety zzazdroszczę Ci tych kiszonek buraczanych, może jeszcze zdążę i ja. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się czyta. Taki ludzki wymiar dekoracji:) i pachnie radością z dorabiania świętom klimatu. Pomimo deszczyska!

    OdpowiedzUsuń
  4. _____(♥✿♥)
    ______(♥✿♥)-Dziękuję
    ____(♥✿♥)-za wczoraj.
    __ (♥✿♥)-Dziękuję
    _ (♥✿♥)-za dzisiaj.
    _ (♥✿♥)-Dziękuję
    __(♥✿♥)-za jutro.
    __ (♥✿♥)-Dziękuję
    ____(♥✿♥)-że pamiętasz.
    ______(♥✿♥)-Dziękuję
    ________(♥✿♥)-że jesteś.
    Pozdrawiam ... Agata

    zapraszam na nowy blog http://agatuszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki ukiszony barszczyk to pychota ale u nas to wigilijna tradycja. W Wielkanoc jadamy biały barszczyk .Szkoda ,że nie podajesz przepisu na ćwikłę z chrzanem . Chętnie przygarnęłabym tę tradycję :-). Jajo dinozaura genialne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna ta kamienna pisanka, chyba jest dość duża? U nas wcale żadnego barszczu się na święta nie robi - ani czerwonego, ani białego. Za to ćwikła jest obowiązkowo, ale z utartych na drobno buraków z chrzanem, bez innych dodatków. Rzeczywiście dziś bardzo wieje u mnie, co chwilę też deszcz wali o szyby - cóż, marzec. Pozdrawiam więc ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki takiej pogodzie tak różnorodnie dzisiaj u Ciebie:)Piękne dekoracje świąteczne, a jajo to już szczególnie!Pozdrowienia serdeczne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Dzięki za wizytę u mnie. Napisałem o emeryturach tak od siebie. I reprezentując tylko siebie i żonę. Koniec.
    Pięknie i już świątecznie u Ciebie na blogu. U mnie szkoda, ale tak nie jest:)
    Magia Świąt uleciała mi wraz z dzieciństwem. Zaraz po Wielkanocy wyjeżdżam na wieś na 3 dni na rybki:) I to dla mnie są Święta. Bez dyskusji przy stole itp itd:)
    Zobaczę wiosnę na wsi...Okolice Pułtuska, Mazowsze Północne.
    Ćwikłę bardzo lubię. Kiedyś się w domu robiło. Teraz kupimy w sklepie.
    Pozdrawiam serdecznie przed Wielkanocą wpadnę do Ciebie jeszcze.
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,bardzo ciekawy blog i bardzo piękne zdjęcia naprawdę super.Też mam kilka ciekawych artykułów o ogrodnictwie http://mojogrod-zuzia.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń