1. Czy TO szybko rośnie?
2. Czy TO długo kwitnie?
Nie pojmie, że nie ma TEGO, co rośnie tak szybko i co kwitnie tak długo, jakby On sobie życzył. Że jest czas konwalii, piwonii i bzów. Patrzy na przekwitające różaneczniki i dziwi się, że już po. Niesubtelny taki. Bo jak postawi bramkę, trejaż, choćby kratkę, to widać zaraz, a roślinki pomalutku.
Bramka porośnięta winoroślą i pojemnik na produkt. Duża, solidna, widać ją.
Teraz jest czas macierzanki. Puchatych różowo-fioletowych dywaników rozłożonych gdzie się da, albo gdzie się same rozłożyły.
Na wrzosowisku. Zobaczcie, jak pięknie otoczyły dębowy plaster.
Z motylkiem.
Wciśnięta w kamienie.
Z rogownicą ["Wywal to białe!", a białe wyrzucić się nie da].
Z nie wiem czym.
Na schodkach. Deptane równo, a kwitnie i jeszcze pachnie wdzięczne ziele.
Tu wkraczamy na skarpę, ale to kiedy indziej, a tymczasem...
Miało nie być kociokwiku kolorystycznego, ale nie da się, bo kolory same włażą.
Tym wybaczam, bo podciągają się pod "różowy".
Jak firletka.
I oleander, jak najbardziej.
Nawet żurawkowe liście, niech będzie, że różowe. Ale nie bardzo.
Już czają się żółciutkie pięciorniki, czerwone, co to miały być różowe, pelargonie oraz posadzone przez zapomnienie czerwoniutkie kanny i cynobrówki wiadomo jakie.
I tak, czy siak, zaczyna się robić nie tak, czyli będzie dalej miksowo kolorowo, ale kociokwik zdecydowanie mniejszy, czyli cośtam osiągnięte.
Kropi i nie pokażę Wam ostatnich nabytków starociowych i nie tylko, ale co się odwlecze...
Pozdravka.
Piękne kobierce! Aż tutaj czuję ich zapach:-))) Nasza macierzanka jeszcze malutka. Przywiozłam sobie sadzonkę znad pochylni na Kanale Elbląskim. Tam są całe łany:)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Asia
Na tych schodkach wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńUdzielił mi się zapach twojej cudownej macierzanki.
OdpowiedzUsuńAż miło patrzeć na takie pachnące łany, a że kociokwik kolorystyczny to nie szkodzi - przynajmniej w pochmurny dzień tyle kolorów napawa radością:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szkoda że przez monitor nie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie mogę i marzę by kiedyś u mnie tak pięknie rosło!
OdpowiedzUsuńA faceci... mój to by chciał by rosło wszystko zimozielone - bo przy tym chodzić nie trzeba ;)
Pozdrowionka!
Gaju, przepraszam, że dopiero teraz Cię odwiedziłam, ale pomyliłaś mi się z inną blogowiczką Gają, którą znam już kilka lat, tyle że ona ma blog na Onecie (ja zresztą też). Widzę, że wiele od Ciebie się nauczę, bo znam mało nazw skalnych roślinek, które u mnie też rosną, na przykład "to białe". Miałam dwa rodzaje macierzanki, ale gdzieś się wcięła, muszę poprosić którąś z sąsiadek, aby mi użyczyła fragmencik.
OdpowiedzUsuńJeśli w nagłówki jest Twoja działka to chapeau bas.
Serdecznie pozdrawiam.
Moja Aniu, moja. Osobisty pot, krwawica i satysfakcja.
UsuńAch , zachwyca mnie Twój ogród niezmiennie... Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMacierzanka fajna jest. Moje koty wolą ją miętolić niż kocimiętkę. Zapach nieziemski przy słonecznej pogodzie a potem miodzik macierzankowy. Polecam. Masz Gaja białą? Też ładniusia
OdpowiedzUsuńNie. Nie mam białej macierzanki, lawendy ani lobelii. Jakoś mi nie pasuje biały do tych roślin, ale może?
UsuńPiękne połacie macierzanki ...a jaki zapach...uwielbiam go....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo bardzo interesująca ta butla , a najbardziej to, co w niej się znajdzie:)
OdpowiedzUsuńTe Twoje kamienne schody porośnięte rojnikiem i macierzanką wyglądają niesamowicie, jakbym widziała jakiś śródziemnomorski widoczek, Grecja, może Włochy...
OdpowiedzUsuńA to Polska właśnie...
UsuńZazdroszczę....oczywiście pozytywnie...piękny ogród...cudna macierzanka..dla mnie bajka..;)
OdpowiedzUsuńZaczarowany ogród, rośliny fantastycznie się prezentują. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń