Dziś o trwałość prowizorki. Każdy pewnie to zna. U nas najtrwalszym prowizorycznym elementem ogrodu okazało się paskudne ograniczenie ścieżki ogrodowej.
O tym, że ścieżka w ogrodzie musi być, byliśmy przekonani. O tym, że w dużym ogrodzie wcale jej być nie musi, dowiedziałam się za późno, wtedy gdy ścieżka już była. Ziemna, bo koszt zrobienia jej z kostki, płytek, kamienia, drewna, czy innego materiału, wykraczał poza zdrowy rozsądek. W końcu to prawie autostrada! Trzeba ją było jednak jakoś ograniczyć i póki co wkopany został najpaskudniejszy ogranicznik z plastiku. Póki co, bo to się zaraz wymieni. Tak się wymieniało, wymieniało i się nie wymieniło. Brzydkie, okropne, patrzeć na to nie było można, a trwało sobie, jak to prowizorka trwać lubi.
Do dziś, bo w końcu podjęliśmy decyzję i przyjechała kostka.
Pewnie, że chciałabym z takiej kosteczki mieć całą drogę, ale nawet sobie nie wyobrażacie, ile to by kosztowało, a jak się nie ma, co się lubi...
Najważniejsze, że nie ma ogranicznika, a zamiast niego, ale po kolei. No więc zniknął prowizoryczny z nazwy plastik i w ruch poszło dokładne wytyczanie. Tu niezbędny okazał się pewien sznurek.
Sznurek kupiłam siedem lat temu i usłyszałam wielkie kazanie, wiadomo od kogo, na temat bezsensu kupowania kilometrów sznurka, bo do czego nam cała rola, bo to nie była rolka, sznurka do snopowiązałki?
I co? Sznurka prawie już nie ma. Zużyliśmy te kilometry, nie wiadomo kiedy i do czego. Nie omieszkałam złośliwie przypomnieć o kazaniu.
Wytyczanie. Ja się nie mieszałam, wszystko zawsze wychodzi mi krzywo.
I ułożony fragment.
Nie wierzę, że nie zobaczę już plastiku! Ziemna Zostanie ostatecznie uziemiona kostką, a ziemną pozostanie, bo korę wywieje, a po grysie niewygodnie.
Żeby nikomu w pracy nie przeszkadzać zajęłam się terenami za skarpą.
W poprzek, żeby zasłonić sobie widoki na gospodarstwo sąsiadów posadziłam kilka krzewów z odzysku, które mają stworzyć żywopłot mieszany. W końcu zasłoni.
Jeszcze zagospodarować górę kompostową.
I mogę zapraszać na kawę i pączki do nowej części ogrodu w budowie. Marzenia...To jeszcze potrwa, więc dziś takie pączki. Bezkaloryczne.
Miłej pracy życzę, bo praca wre, prawda?
Pozdravka.
Moje szafirki jeszcze nie kwitną.Mam trochę takiej kostki, ale nie wpadłam na pomysł, że można ją w ten sposób wykorzystać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTerenu do zagospodarowanie to u Ciebie nie brak, ale pomalutku, byleby bez prowizorek. Będzie ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
i znów się zastanawiam, nad tym nadmiarem kamieni :))) u innych deficyt a u innych zatrzęsienie :)))))
OdpowiedzUsuńŚwit cudowny :))))))
pozdrawiam ciepło
zazdraszczam ogromu przestrzeni ,ja muszę się liczycć z każdym centymetrem mojej działeczki ;)...no właśnie skąd ty bierzesz tyle pięknego kamienia,ogród przepiękny!!!
UsuńKostka super. Na kompostowniku posadź dynie giganty, będą prezentowały się pięknie :)
OdpowiedzUsuńu mnie w tym roku może w końcu pojawi sie kostka na podjeździe...a jak zostanie....też zaczynałam od ych plastików...potem te mini drewniane-tanie płotki...zgniły.....ech ta prowizorka:))
OdpowiedzUsuńNo to ogród rośnie w siłę. Podziwiam szczególnie za to ranne wstawanie.
OdpowiedzUsuńA mi się tak bardziej podoba, że tylko obrzeżenie z kostki, a nie cała ścieżka, więc nie żałuj :) Cudny wschód - od razu widać, że wstajesz skoro świt. Udanego weekendu w ogrodzie i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńKawa roboty z t kostka i pomyśleć, że ja chcę taki podjazd......
OdpowiedzUsuńOgród faktycznie ogromny, jest w nim co robi. Niestety prowizorki maja to do siebie, ze dają złudne poczucie, ze cos jest zrobione i dlatego ich trwałość jest tak doża. Udanych weekendowych prac.
a znasz taki przepis na ziemną ulepszoną: połowa ziemi, 1/4 cementu, 1/4 żwiru, wymieszać, zagęścić? Stary sposób na ziemne drogi parkowe, bardzo trwałe i gładkie.
OdpowiedzUsuńNo to będzie pięknie, kamień świetnie wkomponowuje się w otoczenie :) Już nie mogę doczekać się zdjęć z zakończenia robót. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńProwizorka zawsze dobra!... a ak miło się z nią pożegnać ;-) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWidać ciągłe zmiany, nawet prowizorka długo nie wytrzymała. Już trzy lata zabieram się za zrobienie ścieżek i jak na razie dalej w planuję i nic w tym kierunku dalej nie robię są ważniejsze wydatki.
OdpowiedzUsuń