Wstałam jak zwykle, o brzasku.
Zaświtało.
Wzeszło.
I zobaczyłam TO.
Po kawce zeszłam na ganeczek...
Odchuchałam dziurkę, czego nie robiłam od ... uuu... od wieków.
I zdecydowałam się wyjść. A na dworze, no gdybym nie wiedziała, jaka jest temperatura, to można by to co zobaczyłam pomylić; z wczesną wiosną, z jesienią, bo popatrzcie.
Wiosna, prawda? Gdyby nie te minusy na termometrze.
Jakoś nie miałam ochoty na dłuższy spacer i póki co, nacieszałam się przedwiośniem w domowych srebrach.
W glinach.
I w czym się da, tu w koszu na śmieci.
Po zaglądnięciu w każdy pąk hortensji i hiacyntów oddałam się żmudnym i trudnym rozmyślaniom, co też ja mam sobie zamówić w sklepie internetowym z roślinami w ramach wygranej, bo dostałam potwierdzenie, że już można. Osiołkowi w żłoby dano... I to kusi, i to nęci... I rady Megi, kobiety mądrej bardzo, żeby nie pójść w co nie trzeba... oglądam więc ofertę, sprawdzam, zapisuję, planuję. Na pewno żurawki, wrzosy pączkowe, jeżówki, ostróżki, kocimiętki, szałwie... i już mnie ponosi w stronę tego, czego nie muszę, więc wracam i od nowa. Ech, miałam spokój, obiecałam sobie, że koniec z zakupami, a tu masz! Trzy setki na rośliny - też byście miały dylemat.
A wiecie, na co najbardziej zwracam uwagę przy wybieraniu? Na MROZOODPORNOŚĆ.
Pozdrawiam!
Patrząc na twój ogród to rzeczywiście wydaje się jakby miała nadejść wiosna. A przecież to środek zimy, co tu dużo kryć srogiej zimy.
OdpowiedzUsuńFajnie napisałaś tu o swoich ukochanych roślinach. Zdjęcia też mi się bardzo podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj mroźno brrrr...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ogród wygląda wiosennie.... Gdyby nie ten termometr. Ale w domu to prawdziwa wiosna, jakie te Twoje rośliny zdrowe i zadbane. A taka wygrana to dopiero dylemat, ale masz jeszcze trochę czasu na zastanawianie się....
OdpowiedzUsuńChciałoby się już tej wiosny, oj chciało.
OdpowiedzUsuńOglądając twój ogród aż trudno uwierzyć, że zrobione są podczas tej zimy. Zdjęcia przepiękne. Rośliny zadbane. Czy hortensja zbyt wcześnie nie wypuściła listków ?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Sara-Maria
Nie. Specjalnie wstawiłam je do ciepłego pomieszczenia, żeby zakwitły na wiosenne święta.
Usuńhej, polonistko:-) wiki i sjp: rosplenica. A ja odpowiadałam po karafce wina, stąd od czapy plenność. Prawda, że to słońce już tak wysoooko? optymistycznie?
OdpowiedzUsuńOptymistycznie, że słońce wysoko, ale słupek w termometrze nisko bardzo i to mi się nie podoba. Dobra; piórkówka i koniec!
UsuńJuż wiem, gdzie przesadzę moją irgę. Twoje zdjęcia są inspirujące. Dzięki. I jeśli pozwolisz, podpowiem: kocimiętki w ogrodzie nie wymarzną, a z szałwiami bywa różnie. Oj, masz dylemat.Trafnego wyboru życzę
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie.
UsuńKocimiętka nie przemarza, lecz wygląda tak sobie; szałwie delikatne, za to piękniej się prezentują - oj, trudno coś poradzić. Chyba Ci jeszcze nie gratulowałam wygranej, więc czynię to niniejszym i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa oknami mroźny wiatr,słupek rtęci na dół spadł.
OdpowiedzUsuńZ domu wyjść się nie chce wcale,
szukam ciepła w blogach stale.
Z tą nadzieją tu przybywam i życzenia Ci zostawiam,
by radośniej się zrobiło i na sercu było miło....
....serdecznie pozdrawiam.....
Gdy będziesz czytać te słowa
i głowę pochylisz nad treścią tej zwrotki,
wiedz, ze w jej wnętrzu dla Ciebie się chowa
mój UŚMIECH i BUZIACZEK SŁODKI
Na razie wole nie zaglądać do sklepów ogrodniczych bo to za bardzo kusi i znów za dużo zamówię.
OdpowiedzUsuń