Czasem uda się zobaczyć to. Biel w styczniu 2012 to rzadki widok, ale bywa. Tylko sarenek na śniegu brak.
Bywa krótko, bo za chwilę zimowy kicz zaokienny, zmienia się w iście wiosenny.
Albo taki kontrast.
Niby sypie.
A po chwili.
Niestety, zapowiadają mrozy. Pójdę, ogacę moje ukochane hortensje skoro tak ma być.
Tym na szczęście żaden mróz nie straszny. Rosną na potęgę.
I na zakończenie mam zagadkę. Kto wie, z którego roku pochodzi to zdjęcie? A może jeszcze z jakiego czasopisma?
Znalazłam takie rarytasy i pokażę Wam więcej.
O modzie i ciuchach będzie.
Pozdrawiam!
"Przyjaciółka" 1972?;) a może "Filipinka" 1987?:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki za oknem :) Podziwiam Twoją rabatę o każdej porze roku prezentuję się rewelacyjnie. Nie mam pojęcia co ta za wycinki z gazet.
OdpowiedzUsuńwidoki piękne za oknem a u mnie nie ma zimy.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki kicz, jaki kicz toż takie widoki i takie zmiany pogody, jak w kalejdoskopie, niesamowite są !! :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńObstawiam Burdę z lat siedemdziesiątych :DDDDD jak na moje oko to epoka dzieci kwiatów :D
Obstawiam ,,Filipinkę " druga połowa lat 70-tych.
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje hortensje. Jakiego koloru mają kwiaty? A czasopismo? Mój typ: WYKROJE i WZORY, koniec lat 70-tych.
OdpowiedzUsuńTwój Styl, 1972 :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę porannego wstawania. Mój budzik codziennie dzwoni o 7.00 i codziennie na próżno ;)
lata 80- te. Połowa. Przekrój?
OdpowiedzUsuń