O poranku, podczas parzenia kawy zachwycił mnie widok za oknem. Widok tyle razy już oglądany, ale niezmiennie zachwycający. W tym miejscu stała kiedyś stodoła. My zastaliśmy już tylko jej fundamenty, ale często wyobrażam sobie, jak tu było, kiedy zamiast nas mieszkali tu budowniczowie naszego dziś domu i właściciele kwitnącego ponoć gospodarstwa.
Po kawie przezwyciężyłam mój zimnowstręt i poszłam do ogrodu.
Rabata z iglakami przybrała już zimowe barwy.
Miskant w całym majestacie czeka na związanie i przerobienie na bałwana.
Skalniak zastygł, ale nie stracił wszystkich kolorów.
Iglaki kuliste, mimom że nigdy nie strzyżone, trzymają formę.
Kule bukszpanowe nieco rozwichrzone, bo z przycięciem nowych przyrostów czekają na wiosnę. Cała rabata zrobiła się nieco pusta, jako że doniczkowe "wypełniacze" zimują w piwnicy.
Zimno! Koniec spaceru. Na trawniku zostały tylko ślady.
Skoszony, wygrabiony, nawieziony czym trzeba trawnik czeka na wiosnę. Tak jak ja.
A potem wyszło słońce, stopiło szron i znowu zrobiło się ciepło, więc kolejny raz podlałam obficie zimozielone, bo susza trwa. Kończę niezwykle optymistycznie. Za trzy miesiące zaczyna się przedwiośnie!
Miłego wyczekiwania!
Przepięknie, przecudnie!!! Nikt natury nie pokona!!! FANTASTYCZNE ZDJĘCIA!!! Podobno jak jarzębina obficie owocuje to będzie sroga ale krótka zima, tak mawiała moja Babcia, jak pamiętam to prawie zawsze się sprawdzało! W tym roku jarzębina miała mnóstwo owocków...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
piękne zdjęcia dam sobie blog do obserwowanych ja mam ogród spory przed domem życzę miłego,nowego tygodnia
OdpowiedzUsuńCudnie pobielona cała roślinność...Twój ogród wygląda bajkowo .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW ogrodzie jest pięknie, ale niestety to zima zaczyna pokazywać swoje "pazurki" :-(. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda świat jakby cukrem oprószony:)))
OdpowiedzUsuńSzronem malowane. Każda pora roku ma swój urok.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, skalniczek znakomicie się prezentuje przypruszony szronem, i ta wierzba w mglistej szacie...
OdpowiedzUsuńBajkowo masz za oknem!
OdpowiedzUsuńI tylko trzy miesiące do przedwiośnia??...jakoś bardziej frapuje mnie nadchodząca zima niż liczenie czasu do wiosny :)))... ale to faktycznie brzmi bardzo optymistycznie! :)
"Liście roślin liściastych odpowiadają za ich metabolizm. Pozbywając się źródła metabolizmu, minimalizując funkcje życiowe, drzewa liściaste są w stanie przetrwać ten niebezpieczny dla siebie okres [mróz]. Zrzucanie liści ogranicza bowiem wyparowywanie wody. Dodatkowo rośliny wycofują składniki odżywcze z liści i gromadzą je w swoich tkankach. W ten sposób, zatrzymując fotosyntezę, drzewa liściaste stają się odporne na mróz." (www.e-ogrody.com)
OdpowiedzUsuńTo na mój rozum oznacza, że jeszcze nie czas na mrozy i że na razie zima nie będzie sroga...
A ja widzę coraz wyraźniej, że wiosną czeka mnie wielkie PRZESADZANIE, ech...
Pozdrawiam ze wschodu, zapewne nieco mroźniejszego ;)
zdjęcia super - jak zwykle :) ale najbardziej podobało mi się Twoje podsumowanie :) "za trzy miesiące zaczyna się przedwiośnie" - już się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńAleż piękny masz ten ogród... :)
OdpowiedzUsuńDlaczego w poczcie dostałam wpis, a tu go nie ma?
OdpowiedzUsuńSama sobie wklejam, bo miły bardzo, tak jak wszystkie inne, za które dziękuję.
Oto wpis.
Nowy komentarz do posta "W szronie listopada." dodany przez Magmark :
"zdjęcia super - jak zwykle :) ale najbardziej podobało mi się Twoje podsumowanie :) "za trzy miesiące zaczyna się przedwiośnie" - już się nie mogę doczekać."
I ja też!
A póki co "noc długa, świt w szronach" nim "wiosna spóźniona" (lubelski Bajm). Pozdrawiam wszystkich wędrujących "piechotą do lata". Dla mnie i zima dobra w takim towarzystwie:)
OdpowiedzUsuńGaju, ja wiem, że ptaków się nie dokarmia póki mają jedzenie na dworze i nie robię już tego. Kupiłam karmik, powiesiłam go i chciałam się przekonać, czy ptaki go znajdą. Znalazły , ucieszyłam się i wiem ,że przylecą. Woda w konewce dalej jest :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jacie pierdz.jaki ty masz ogród?? Jak z niczego powstal?) Toż to kawał wieloletniej pracy i nakladu finansowego.Jeszcze nie zdazylam wszystkiego poczytac.Ciesze sie ze mnie odiwedzilas i zostawilas slad.Pozdrowki.
OdpowiedzUsuńAch, "Piechotą do lata"... Już bym szła, razem z Bajmem.
OdpowiedzUsuńGiga, wiem że wiesz, ale tak na wszelki wypadek. Ludzie dokarmiają nieodpowiedzialnie i ptaki giną.
Pati, poczytaj pierwsze wpisy, zobaczysz, że tu na prawdę nic nie było.