Zaglądają, podglądają.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Co ma legwan do dywanu?


- Co się stanie, jak się woda wyleje do kosmosu?
- Powiedz, jak się nazywa ta jaszczurka podobna do dywanu, ale nie iguana?
- Dlaczego woda utleniona szczypie, jak powiedziałaś, że nie szczypie?
-Czemu jest czerwone tam gdzie było słońce?
Setki pytań, na które należy udzielić odpowiedzi zrozumiałej i wyczerpującej temat tak, by odpowiedź nie spowodowała kolejnej serii pytań. Trudne, ale przy wielkiej cierpliwości i przebiegłości,wykonalne.
A jaszczurka podobna do dywanu, to legwan. No, legwan-dywan, jakby nie patrzeć brzmi podobnie i o to chodziło, o podobieństwo brzmienia słów, a nie o to, że legwan dywan przypomina, bo że nie jest podobny do dywanu, to wiedzą wszyscy, a siedmio i dziesięciolatki, z pewnością! Wszyscy, oprócz mnie, dlatego na legwana nie wpadłam od razu, o nie. Logika dzieci jest prosta jak drut, tylko dorośli nie potrafią już, z racji swej dorosłości, tak prosto myśleć.
KONIEC TURNUSU! Koniec kolejnego rodzinnego turnusu. Koniec wszechobecnego bałaganu, płaczu , bo umarła jaskółka , stu sandałków na każdym kroku, potopów w łazience, porzuconych na podłodze ręczników, spineczek i gumeczek, zużywania rolki papieru toaletowego dziennie, wymyślania dań... Koniec.
A jednak żal. Przytulań i buziaków, bo taka potrzeba, zapewnień o miłości, utulań na dobranoc, cieplutkich policzków, czesania miękkich włosków, zabronionych zabaw kijami - mieczami, pisków i śmiechów w ogrodzie i wieczornych spacerów przed siebie.
-Nie martw się, przyjedziemy niedługo! Będziemy tęsknić! Pa, pa.
O matko, jaka jestem zmęczona...

Słuchanie, co piszczy w trawie.
Odpoczynek.
A w ogrodzie? No, zbyt wiele czasu na ogród nie miałam, ale zdążyła zakwitnąć budleja.


Kwitną ukochane aksamitki.
A

Niedługo zakwitną wrzosy...



Nie wiem, czy je lubię, czy nie. Liliowce.

Co do cynobrówek, nie mam wątpliwości; lubię!
Lubię też barwinek i to zestawienie rośliny i materiałów.

A tego nie lubię, bo za dużo deszczu tego lata.
No to... papa!

1 komentarz:

  1. I tak, mimo trudnych pytań i bałaganu będziesz z pewnością na dzieciaczki czekała. U mnie też budleje kwitną, ale inne owady na nich siedzą . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń