Jutro maj, więc szybciutko kwietniowe obrazki pokazujące naturalność i starość w moim ogrodzie.
Oglądam. I widzę - kora, Bóg z nią, kolorowe zrębki, zgrzytanie, kamyki wybielone chyba pastą do zębów, aż strach dotknąć, betonowe kostki w różnych kształtach i kolorach, fontanny, lew, kaskady...
I takie inne...
Czasem zastanawiam się, ile to pochłonęło kasy i jak to będzie wyglądało za rok, czy pięć lat.
Ale. Ja sobie mogę myśleć, a ludzie gusta maja różne i dyskutować nie warto.
A u mnie?
Cholera, może gdybym miała dużo kasy... Ale chyba nie. Wolę tak.
Czyli: naturalny styl sshabby w moim ogrodzie. Może ja to źle tłumaczę, ale zaraz pokażę, o co chodzi.
Się posiało, to se rośnie.
Czasem tworzy przeplotki, a nawet zagłusza. Trudno.
Niekiedy o ogrodzie decydują mrówki. Chciały fiołki, to mają.
Funkie z poziomkami? mogą być.
Krzywe jest piękne. [Kamyki płaskie, wybierane i zbierane, jak kostka z markietu jakiego.]
Potargane wiarami też. Znaczy piękne.
I popękane. Też piękne. A poidełko z przeceny, jakże inaczej, i jak nie kupić.
Utłuczone, ale służy. Kura przesłania.
Brudno trochę, ale ptakom to nie szkodzi. Piją.
Nie wyrzucę narzędzi po Rodzicach.
Złom mi służy, jakieś pozbierane siewki rosną sobie w drzewa.
Stokrotkom też kociołek odpowiada.
Kto dziś robi takie doniczki? Nikt.
Zamiast krasnala mam krokodyla. Jest z plastiku, owszem, ale go kocham.
Wypadło gniazdo, wypadły wrzosy, no to coś za coś. Ozdoba i dydaktyka.
Jedni są okostkowani, inni inaczej. Barwinek właśnie przycięty, odrośnie i będzie cudnie.
Stare korytka są o niebo lepsze od nowych.
Jabłonka stareńka, dziedziczna, nigdy nie pryskana. Zakwitła, bo to ten rok drugi, rok kwitnienia, tak ma.
Aniołki Mamy miałam wyrzucić? Przysiadły, zostały.
Wpasowały się.
No to pomódlmy się o piękny maj.
Teraz patrząc na ogród wiem, że byłby jeszcze bardziej naturalny. No ale byłam zielona i nie oparłam się thujomanii, choć mogło być gorzej.
Teraz już nie czas na rewolucję.
Bo.
Styl schabby oznacza nowe robione na stare, a ja jakby odwrotnie...
Anegdotka tematyczna.
Kupowaliśmy dywan w wiadomym stylu. Był i to zachwycający, ale M nosem kręcił.
- O co ci chodzi?
- O to, że wygląda jak stary. Poprzecierany jakby, zakurzony...
- O to chodzi.
- ???
Kupiliśmy.
Pozdravka.
Uwielbiam twój ogród. Pięknie w nim... Aż chce sie spacerować ba zamieszkać w nim. Widać w nim miłość i wydać że wy go kochacie :-)
OdpowiedzUsuńKochamy... Trudną miłością, ale bez niego...nie wiem, jak to by było.
UsuńDzięki.
Twój ogród jest cudowny. Mnie się wszystko w nim podoba. Doniczki, narzędzia po rodzicach, aniołki, no wszystko. Z tego posta wręcz bije miłość do tego ogrodu, czuję ją i już. Uwielbiam ogrody, a te sercem tworzone wręcz kocham. Masz taki swój raj na ziemi, podziwiam... choć na zdjęciach. Pozdrawiam i życzę wspaniałych dni. :)))
OdpowiedzUsuńA, to prawda, tworzony był sercem i mimo, ze czasem mnie wkurza swa za dużą przestrzenią, kocham go.
UsuńDziękuję, wzajemnie.
Cudnie, wiosennie, zielono. Niby niechcący, ale wszystko do siebie pasuje i jest tak, że człowiek oglądałby i oglądał te fotki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, wpasowuję wszystko niby niechcący, ale staram się, żeby miało sens. No a wiosną, gdy się budzi, to dopiero!
UsuńWiesz,że kocham Twój ogród, choć nigdy w nim "na żywo" nie byłam. Jest piękny i wcale nie widzę w nim błędów ale tylko Twą miłość do natury.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co dobre;)
Oj, błędów to tu jest, chociaż pewnie miłości więcej.
UsuńWzajemnie.
Też się czasem dziwię, ale ludziom rózne rzeczy się podobają. To tak, jak z ubraniem.
OdpowiedzUsuńWolę naturalność w ogrodzie, choć u mnie to taki bardziej ubogi rustykalny;) Podobają mi się angielskie naturalistyczne ogrody, ale trzeba mieć przynajmniej ze 2 ogrodników, żeby to ogarniali.
A U Ciebie jak zwykle pięknie, wszystko ma swoje miejsce, a nawet jak się samo wysieje, to pasuje do reszty jak ulał. I spokój, ład, harmonia. O to chodzi. I w ogrodzie, i w życiu.
Pozdrawiam:)
Widzisz, właśnie tych dwóch ogrodników mi brakuje, ale co robić, robię za nich, dlatego jest, jak jest. E, dobrze jest. Gdyby tylko te chwasty mniej mnie atakowały.
UsuńPrzepiękny ogród, stworzony z sercem, aż chciało by się tam być. Dziękuję, że zabrałaś nas na wirtualny spacer. Cudna Maryja, śliczne aniołki, pozostałe przedmioty też z historią w tle i z duszą. Wolę taki styl niż wymuskany ogród. Pozdrawiam cieplutko!:)
OdpowiedzUsuńNo to obie wolimy taki styl i bardzo się z tego cieszę.
UsuńTeż pozdrawiam i życzę miłych dni.
To zasypywanie ogrodów i ogródków to ucieczka przed chwastami (przynajmniej tak chcę myśleć).
OdpowiedzUsuńAle gdzie potem zapach ziemi, bo chyba nie spod gruzu i betonu? ;-) Cóż, każdy ma jak lubi albo jak go stać, ale osobiście wolę więcej spontaniczności i przyrody, a nie porządku ;-)
Właśnie. Ci "zasypani" w ogóle nie czują, jak pachnie ziemia i nawet nie wiedzą, ile tracą, bo pachnie pięknie. Ona też jest zapachem ogrodu.
Usuńpiękny ogród i ta jego roznorodność i dzikosc kontrolowana przypadła mi do gustu wole takie niz mega wpielegnowane niczym z katalogu
OdpowiedzUsuńOj, z katalogu to on nie jest. Chociaż... kilka lat temu robiła w nim sesję firma produkująca meble ogrodowe i mam katalog z własnym ogrodem i wyszło cudnie, a nie wymuskanie. Ogród pasował do ich mebli.
UsuńPiękne zdjęcia pokazujące wiosnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W ogrodzie to zawsze jest co robić. Ja w majówkę byłem na działce to zamiast odpoczywać - kosiłem, grabiłem i plewiłem ;)
OdpowiedzUsuńI wyszło na zdrowie, prawda? To są majówki!
UsuńPięknie bo naturalnie, styl bliski mojemu, sama wiesz.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, dziękuje.
UsuńOsobiście bardzo lubię Twój ogród, właśnie za naturalność ... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI really likes your blog! You have shared the whole concept really well and very beautifully soulful read!Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńดูหนังออนไลน์
Już nawet na podlaskich wioskach kosiarki pracują 24 na dobę, a ogrody (o ile w ogóle są) przypominają bardziej te z miejskich osiedli domków jednorodzinnych. Twój jest niezwykły, więc, ja Cię bardzo proszę, nic nie kombinuj:))
OdpowiedzUsuń