Ktoś zapytał mnie niedawno, ile ja tego mam. Zaczęłam liczyć i jakoś tak koło piędziesiątki odpadłam. A, co mi tam, jedna w tę, czy w tę, nieważne. Mam za dużo, to wiem na pewno. W związku z tym, wszak jestem kobietą, dokupiłam sobie jeszcze dwie. Nie mogłam ich nie kupić, bo piękne, klasycznie proste i taniutkie. Polecam, do kupienia w Ikei. Niestety, zgapiłam się i nie kupiłam do nich podstawków. Kupię nastepnym razem, bo wypatrzyłam świetna konewkę.
|
Doniczki z Ikei.
|
Niestety, warunków piwnicznych ne przeżyły niektóre rośliny z kolekcji śródziemnomorskiej. Wypadł piękny strzyżony mirt, o którym wiedziałam, że kapryśny i robiłam, co mogłam, ale nie przetrwał. Drastycznie przycięta została dla odratowania oliwka i prezentuje się marnie w stosunku do dużych oleandrów. W ubiegłych latach bywało tu ładniej. Trudno, poczekamy, zobaczymy, co będzie.
|
Kolekcja śródziemnomorska. |
Na dostawienie do tego towarzystwa czekają kanny, po polsku pacioreczniki. Piękne rośliny w wielu odmianach, niestety bardzo wrażliwe na wiatr. W tym roku już miałam zaniechać przygód z kannami, bo u mnie wieje ciągle, ale posadziłam je głęboko w dużych donicach. Może to coś da, osłoni, nie wiem , na razie pięknie odbiły.
|
Kanny.
|
Żeby zabezpieczyć przed wiatrami i przyspieszyć kwitnienie, to samo zrobiłam z cynobrówkami. To przktykuję od lat i sprawdza się. Tworzą w donicach piekne bukiety, no i nie trzeba wykopywać z gruntu. Te w jednej z najstarszych, bardzo szanowanej z racji wieku i pochodzenia, donicy.
|
Cynobrówki. |
A tu bluszcz. Taki zwykły bluszczyk w starej osłonce o pięknym kształcie. Małe to, mobilne, a dodaje klimaciku. Brudne, zachlapane ziemią donice też.
|
Hederka. |
W malutkich doniczkach mnożę trzmieliny japońskie i inne drobiazgi, ktore potem służą jako prezenty ogrodowe.
|
Ogrodowe prezenty. |
Jałowiec z historią. Kiedy kupiliśmy nasze siedlisko, w przedogródku rosły trzy zabiedzone duże jałowce. Dwa usunęliśmy i zistały spalone za ogrodem. Po roku na spalenisku odkryłam małą sadzonkę jałowca. A jednak coś po nim przetrwało...
|
Jałowiec z historią. |
I jeszcze jedno zdjęcie "pojemnikowe". Takie wiejskie pomieszanie z poplątaniem sprzed kilku lat, na nieistniejącym już w tej wresji tarasie.
|
Misz- masz. |
Dzbanuszek ma kilkadziesiąt lat i dalej służy w innym zastosowaniu.
|
Lobelia. |
A teraz mam pytanie. Dlaczego nagle nie mogę komentować z konta Google? Piszę zalogowana, wysyłam, wyskakuje strona logowania, loguję, piszę, wyskakuje strona logowania i tak w kółko. Mogę, ale jako anonimowy. A nie jestem żaden anonimowy. Podpisuję Gaja, ale to nie to.
Pozdrawiam nie anonimowo.
Jak wszystkie rośliny ładnie się rozrosną to będziesz miała "las".Oby kanna Ci ładnie rosła, ona ma takie piękne duże liście. Dobry pomysł z wykorzystaniem dzbanuszka,jako doniczki.Co tyczy Twojego problemu z umieszczaniem komentarzy- to spróbuj zmienić swoja przeglądarkę bloga. Też miałam ten kłopot i zmieniłam przeglądarkę na Firefox i działa.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa relacja:)
OdpowiedzUsuńHej!ja właśnie też powiększam kolekcję pojemników. Ze względu na brak możliwości przechowywania w moich donicach rosną rośliny jednoroczne, głównie lobelie i werbeny.
OdpowiedzUsuńU mnie na takie same problemy z blogiem pomogło doinstalowanie drugiej przeglądarki. Od kiedy korzystam z blogera przez google chrome wszystko działa.
pozdrawiam serdecznie