Na wszystkie świata strony
U drzwi miedziana klamka
I w niebo wymodlony komin."
[Adam Ziemianin]
I wszystko jasne - o domu będzie. Tyle było o ogrodzie, a o domu niewiele. Raz. Chyba tylko raz. Na początku blogowania. A zresztą..., nie pamiętam.
No to dla przypomnienia i dla wątpiących, że się da, że można.
Da się i można.
Zaglądając do innych, szczególnie tych poszukujących, z zazdrością popatruję na wyszukiwane obiekty, często ruderki, ale za to jakie piękne, z jakim potencjałem! Jak miło by było rzucić się na remonty, wymyślania, przeróbki.
Dwie rady dla poszukujących, z własnych doświadczeń płynące i być może powtórzone - warto wydać pieniądze na specjalistyczną ocenę stanu mniej lub bardziej ruderki, bo dowiemy się czy w ogóle WARTO. Druga rada- nie spieszyć się, myśleć, myśleć, myśleć.
Jeszcze jedno; warto mieć pieniądze. Ja wiem, że zawsze lepiej je mieć, niż nie mieć, ale w sytuacji remontowo-budowlano-przeróbkowej warto je mieć szczególnie, bo żeby nie wiem jak liczyć; na zakładkę, z marginesem, na zapas i do przodu, to zawsze wyjdzie nam dużo więcej. Jeśli komuś wyszło odwrotnie i została mu kasa przeznaczona na tego typu szaleństwo, to niech się zgłosi, będę podziwiać.
Domek jest, jaki jest, ale na pewno wygodny. No i jeden poziom mieszkalny, więc nie latam góra - dół. Na górze nikt się nie kwapi mieszkać, więc stryszysko przepastne służy jako stryszysko i dobrze je mieć.
Biały domek jakoś należało oswoić, utulić, ogacić, wtopić w zieleń, więc posadziliśmy winobluszcz. Niech się gadzina wije.[ ... Za oknem zasadź bluszcz,
Niech się gadzina wije... - Jan Kaczmarek]
Po posadzeniu, ściana wschodnia, dla przypomnienia, wygladała tak.
Dziś jest tak.
Zwracam uwagę na tę białą "dziurę" ze śladami na tynku i może znajdzie się mądry, kto mi odpowie dlaczego nagle potężna gałąź tegoż winobluszczu uschła? Krzew jeden, czerwiec, masa liści, czyli nie przemarzło, a uschło. Więc co? Jaka przyczyna? Liście opadły, zgrabiłam i zagadka trwa. Na szczęście zarasta.
"...puk puk w okieneczko..."
Trochę za wysoko, no i ułanów brak...
Ściana północna gładka, bez winobluszczu i chyba dobrze, że nie na całości zieleń. Wybaczyć proszę obecność plastikowych korytek na zewnątrz tarasu. To wersja robocza, w korytkach rośnie przyszły żywopłot z cisa.
Na południowej elewacji winobluszcz ma się doskonale. Wprawdzie na początku piął się tylko po kamiennej podmurówce i bardzo mu nie pasował tynk [co natura, to natura], ale już się z nim pogodził, bo w końcu po czymś się piąć trzeba.
Kochany domeczek, wymarzony, własny, długo czekany.
I jednak coś ogrodowego.
Duży ogród, to dużo latania. Pustobiegi są stratą czasu, więc kupuję sobie co raz to jakieś narządka i wieszam w określonych miejscach, żeby nie robić kilometrów, żeby mieć pod ręką. Te kosztowały grosze, a przydatne bardzo. Trzeba tylko nauczyć się samodyscypliny i odwieszać, bo przepadną, jak ukochane sekatory i grabki. Zresztą wiecie, jak te rzeczy potrafią same znikać bez śladu.
No to miłego tygodnia i
Pozdrawka.
Jakie zmiany! Życzę dużo szczęścia w ukochanym domku! A pomysł ciekawy, mnie też potrafi się coś zgubić pomimo mniejszego metrażu:))
OdpowiedzUsuńDzięki, a pomysł polecam.
UsuńŚliczny domek! A pomysł z narzędziami super. Wcale o tym bym nie pomyślała, a teraz już szukam odpowiednich "zawieszek" na drzewach:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a zawieszki koniecznie.
UsuńTo jest dopiero metamorfoza!Super!
OdpowiedzUsuńRobiliśmy, co mogliśmy. Dzięki.
UsuńA ja pamiętam tamten wpis ale może dlatego ,że całkiem niedawno czytałam Twojego bloga od początku.Fajnie się ogląda to ,
OdpowiedzUsuńjak było przed laty i duma rozpiera ,że własnymi rękami można było sobie stworzyć ten cudny mały świat. Narzędzia zwykle odnajduję w kompoście. Podejrzewam ,że gdybym miała więcej kompletów narzędzi to więcej bym ich odnajdowała na pryźmie.
A, narzędzi w kompoście to ja też mam sporo. Jak miło, kiedy się znajduje, prawda?
UsuńTeż bym tak chciała.... ale nie mam pieniędzy na taki domek... niestety.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry, cuda się zdarzają, marzenia spełniają. Też kiedyś nie miałam pieniędzy, a jednak!
UsuńAch te nasze skarbonki bez dna ;) pracy wiele, ale jak potem cieszy oko..
OdpowiedzUsuńOj bez dna, bez dna, to prawda.
UsuńKocham domy porośnięte bluszczem lub dzikim winem -są takie tajemnicze, takie przygarnięte przez przyrodę, utulone, bezpieczne. I bardzo cenię ludzi, którzy ratują ruinki od zrównania z ziemią, jak Ty. A i ogród wokoło pięknie się zaGAJA :)) Brawo! Chyba jesteś niezmiernie praktyczną osóbką? Podoba mi się ten patent z narzędziami. Jeśli masz więcej takich rozwiązań oszczędzających czas i siły, to podziel się. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo nie mam, ale pomyślę, opracuję. A praktyczna jestem, to prawda, jak to z Poznania.
UsuńSkala zmian robi wrażenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki. Ta skala kiedyś mnie porażała, dziś przywykłam. Piszę o skali ogrodu.
UsuńGratuluję metamorfozy domu i, że spełniło się Twoje marzenie o posiadaniu jego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńdomek oswojony i równie uroczy jak ogród :)a chcieć znaczy móc, Wam się to właśnie udało - spełnienia pozostałych marzeń życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Tak, chcieć to móc. Nie zawsze, ale dużo w tym prawdy, trzeba tylko losowi pomagać.
UsuńMiło jest widzieć taką ładną przemianę, dom dobrze się prezentuje na tle takiego pięknego ogrodu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDomek uroczy, ważne że marzenia się spełniają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam jestem pod wrażeniem wymarzony domek po prostu sliczny serdecznie pozdrawiam zapraszam na mój blog
OdpowiedzUsuńjuż kiedyś pisałam ze zazdroszczę i domku i ogrodu....też mi się marzy:0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na CANDY!!!!!!!!
Ale fajny domek, faktycznie przemiana jest bardzo duża, zapewne dużo pracy kosztowało ale efekt znakomity.
OdpowiedzUsuńI co ja mam Ci napisać. Piękny, po prostu piękny. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńAkurat ja jestem zdania, że to właśnie w ogrodzie jest najfajniej i ja bardzo chętnie w nim spędzam czas. Przy okazji chciałabym każdemu polecić doskonały sklep https://ogrodolandia.pl/ gdzie na pewno każdy z nas znajdzie odpowiednie meble ogrodowe dla siebie.
OdpowiedzUsuń