Dałam ogłoszenie.
Że AAA -dom sprzedam. Na razie jako osoba prywatna, potem może agencje.
Wiecie, jak się czuję? Jakbym własne dziecko do okna życia dawała.
Pisanie oferty, a zachwalanie:
Że jasne, przestronne.
Że taras.
Z widokami.
[Ale bez psa, Hani nie sprzedam.]
A latem, jak cudnie.
I zimą pięknie.
I z daleka.
I z boczku.
A jaśminowce niech zakwitną...
Nic, tylko brać!
Trwało i trwało, zdjęcia kuszące wybrane, klik, klik i poooszło w wirtuale.
M myśli, że najmarniej ponad rok czekania, ja nie myślę wcale.
Przeglądam, określając moje zapotrzebowania, co rynek oferuje i marnie widzę. Wybór żaden.
Spokojnie "rozebrałam" po raz trzynasty choinkę i zastanawiam się, czy czternasty będzie tu, czy zupełnie gdzie indziej.
Mój autorski sposób rozbierania pozbywania się choinki bez śmiecenia w całym domu wygląda tak.
Potem tak.
Potrzebne dwa sekatory, wszystko zgrabnie do wielkiego kosza i po choince.
W miejscu choinki stanął mój nabytek z poszukiwań pod hasłem "fotel z PRL kupię".
Kupiłam, oddałam do tapicera będącego mistrzem w swoim fachu i mam. Drewno nie poprawiane.
Pisałam, że w bonusie do fotela za całe pięć dyszek było lustro? Skoro nie, oto ono.
Gratisowe lustro warte wg fachowca cztery razy więcej niż fotel. Pani chciała się pozbyć...
W ten oto mało skomplikowany sposób mam cudowne miejsce czytelniane.
Będące pijalnią kawy i nie tylko.
Degustacja pigwówki przebiegła pomyślnie. Wasze zdrowie!
Ksążki czytane, bo czasem czytam po kilka, składowane będą tu. To klasyczny gazetownik, który zabrałam z likwidowanego mieszkania Rodziców. Ma lata, ma styl, ma historię.
Eklektyzm mojego pokoju powiększył się o kolejne elementy i wpasował w pozostałe.
Uratowałam kolejny mebel, jako i te uratowałam. Kanapa nowa, reszta z odzysku.
Dziś jeszcze styczeń.
Tymczasem już jutro luty.
Czyli 21 dni i przedwiośnie!
A w lutym, jak to w lutym, początek cięcia, początek nawożenia domowych, Gardenia.
Początek sezonu? Jak nic początek!
Czujecie jak pachnie przedwiośniem?
PS. Obiecuję odpisywać na komentarze. Poprzedni post bez odzewu z powodu wyjazdu.
Pozdravka.