Zielsko w cegle, to młode brzozy samosiejki, nad których losem się zastanawiam.
A to bukszpan nad bukszpany, mój największy i najstarszy okaz. Średnica kuli przekracza z pewnością metr.
Przyrodsty zdrowe, mocne, bo w porę zadziałałam opryskiem na miodówkę. Nie zanudzam, pozostałych nie pokazuje, ale ciąć będzie co. Lubię je, a akumulatorowy sekatorek czeka.
w ogrodzie smutno, bo zimno i szaro.
Lawenda w pięknym łanie czeka na słońce.
Świerk i samosiejka. Piękna samoistna kompozycja.
Tajemnicza fallopia. Jej siostra bliźniacza nie przetrwała zimy.
A tu proszę o radę. Siewka z róży piennej. Na pewno z niej, bo innej, poza pomarszczona nie mam. Co z nią zrobić? Zostawić? Coś z niej będzie?
Poza tym nerwowo. Córka nurkuje w zimnych wodach przybrzeżnych Norwegii. Nie pojmę, co ludzi ciągnie na szczyty i w głębiny. Podobno pasja. Ze strachem odpalam GG w oczekiwaniu wiadomości. Są.
Ja w tym czasie pełnię rolę matki zastępczej, co wielce sobie chwalę.
Nerwowo też z innego powodu...
Posadziłam w korytkach koralowe pelargonie. Kwiatki na Dzień Matki. Przygotowałam białe begonie na grób Taty.
Jutro raniutko wsiądziemy w samochód i pojedziemy do Poznania. W domu Mamy powieszę kolorowe kwiaty na balkonie, potem pojedziemy na cmentarz. W domu Mamy będzie cichutko i tajemniczo, bo Mamy nie będzie, ale jak wróci, bo wróci, to się ucieszy. Bardzo.
Potem pojedziemy do szpitala złożyć Mamie życzenia.
Ostatnie z tej okazji, wiem o tym...
Wam, Mamom, bo wiele z Was jest Mamami, wszystkiego dobrego i wielkiej miłości Waszych Dzieci.
Pozdravka.