"Wrzosy, wrzosy — lila mgła.
Gdzieś we wrzosach chłopak padł.
O poranku kroplą rosy
zapłakały nad nim wrzosy.
Nikt nie mówił zbędnych słów,
gdy wyrastał w lesie grób.
Czasem tylko wiatr niósł głosy,
to szumiały polskie wrzosy."
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety)"
Wrzosy...w poezji, w piosence, w ostatnich westchnieniach ciepłego, jeszcze letniego wiatru, w zapachu przedjesiennego lasu, we wspomnieniu wakacji dzieciństwa spędzanych na leśnych polanach, w przywołaniu wypraw na wrześniowe polowania z Tatą... Wrzosy zakwitają, wrzesień nadchodzi...
Rośliny obrzeży naszych lasów, niby twarde i odporne, w ogrodach bywają nieco kapryśne. Muszą mieć doskonale przygotowane podłoże; kwaśne i piaszczyste, podlewane powinny być tylko rano, a na zimę należy je okryć. Dobrze czują się w towarzystwie innych kwaśnolubnych... Trudno stworzyć im warunki takie, jakie mają w naturze, więc trochę zachodu z nimi jest, ale gdy zakwitają, są tak piękne, że warto.
Moje wrzosowisko urządzone na "nieczynnej" piaskownicy, nie jest modelowe. Coś wypadło, coś dosadzone, pomieszane, a jednak ma jakiś urok, czy nawet magię. Nie mam wrzośćców, dla mnie trochę wydumanych. Wiosną, zamiast nich, uroku ściętemu wrzosowisku dodają rododendrony, azalie i powsadzane gdzie się da krokusy i żonkile.
Moje małe wrzosowisko.
Rok temu na wyprzedaży kupiłam marne badylki z nazwą "azalia". Warto było kupić więcej...
Widoczek.
Golteria rozesłana już się rozściela. Za rok będzie jej więcej. Zdobna z koralowych owoców.
Czyż tu nie nastrojowo? Nie nostalgicznie i jesiennie?
To mój jałowczyk, wyhodowany z małej gałązeczki i jeszcze mniejszego korzonka.
A ten mały buczek rośnie tu jako przyszłe drzewko bonsai. Musi pogrubić pień, korona stale jest przycinana.
Dzieci kiedyś bawiły się w sianie nasion brzozy. Może to przypadek, a może i to ich dzieło? Brzózka posiała się w idealnym miejscu.
Jeszcze raz!
W moim azylu kawiarniano - literackim zakwitają jesiennie rododendrony.
Matka Boska Ogrodowa została ogrodzona. Wiem, wiem, kicz, ale to mój kicz. Tak brzydki, że coraz piękniejszy.
Moja mała dziewczynka, jak wiele dzieci, jutro pójdzie do szkoły. Ona po raz pierwszy i baaardzo się boi. Zobaczcie ten smutek. Jeszcze lato, jeszcze wakacje, a tu SZKOŁA!
Pozdrawiam nastrojowo.